Sprzedaż miejskich nieruchomości, a kwestia infrastruktury

Na przestrzeni kilkunastu ostatnich miesięcy sporo działek, które stanowiły niegdyś miejskie nieużytki zostało zakupionych i powstają nowe budynki mieszkalne. Znaczna część terenów jeszcze będzie przeznaczona na sprzedaż. Odnośnie samej zabudowy można mieć oczywiście mieszane uczucia. Nie będę przytaczał standardowo używanych argumentów PRZECIW, bo całą ich listę można znaleźć i powtarzać przy okazji różnego rodzaju inicjatyw, czy przedsięwzięć deweloperskich. Natomiast z argumentów ZA, to potencjalne zagospodarowanie działki tworzące ład i porządek przestrzenny. Szczególnie na naszych wschodnioumultowskich nieużytkach, ogólnodostępność terenu niestety nie idzie w parze z porządkiem. Zwiększa się nam też liczba mieszkańców, sąsiadów (witamy), ale niestety też i ich potrzeb. I o tym słów kilka.
 
Starając się nie dzielić mieszkańców na nowych i tych z często kilkudziesięcioletnią już historią na Umultowie, spójrzmy proszę na infrastrukturę i jej zapóźnienia, w poszczególnych subregionach naszego fyrtla, patrząc właśnie przez pryzmat lat powstania budynków danej jego części. Mamy ulice gdzie występują jeszcze drogi gruntowe (masowo), ulice gdzie nie ma oświetlenia, o chodnikach możemy marzyć, gdyż optymalnie przewidywane są tu w planach pieszojezdnie. Mieszkańcy mieszkają tak po kilka, kilkanaście lat i chyba stracili już nadzieję, że cokolwiek może się zmienić. Zmieniać może pieniądz w systemie budowy.

Obecnie nie ma systemu finansowego pozwalającego w prosty sposób rozwiązać problem:
- mamy potencjalnie największe środki na budowę tej infrastruktury wynikające z największej długości dróg gruntowych. Nawet tymi środkami nie będziemy w stanie w ciągu kilkudziesięciu lat (!) uzupełnić standardów miejskich, lub co tu daleko patrzeć standardów sucholeskich (+/- 4 mln na 3 lata do dyspozycji)
- powyższe pesymistyczne stwierdzenie i tak przy założeniu, że nowe tereny nie będą zasiedlane, a przecież są i będą. Nowi mieszkańcy też oczekują oczywiście dobrej drogi dojazdowej, oświetlenia ulicy etc. Trudno się dziwić, część z nich obecnie mieszka w lesie.
- potencjalnie w interesie osiedla powinno być tworzenie nowej zabudowy. Rada osiedla otrzymuje wówczas niewielki odsetek od podatku od nieruchomości i tzw. pogłównego. Jednak ten odsetek RO nijak ma się do wygenerowanych nowych potrzeb, nowych mieszkańców. Sama idea budowy czegokolwiek ze środków z planu finansowego RO to ewidentnie nie ten kierunek. Ledwo place zabaw możemy doposażać i utrzymywać, a tworzenie nowych stoi pod finansowym znakiem zapytania. Przy okazji tematu sama dyskusja mogłaby przejść na cele w jakich powinna realizować się RO.
- są jednak grunty miejskie, które są sprzedawane. Sprzedaż zasila niestety wyłącznie budżet miasta po stronie przychodów. Uważam, że te środki powinny tu konkretnie wrócić, by eliminować zapóźnienia, by nie tworzyć kolejnych! Powinien powstać bezpośredni mechanizm wykorzystujący środki ze sprzedaży, na rzecz budowy infrastruktury w zapóźnionych fyrtlach.

Na marginesie tematu. Jakie miejskie inwestycje drogowe w Poznaniu, poza tymi największymi, które wynikają z rangi miasta wojewódzkiego, realizowane były z dofinansowaniem UE na przestrzeni 16 lat członkostwa? 

Coś trzeba zmienić, inaczej ślepa ulica braku możliwości.

Komentarze

  1. Tak no ,najlepiej całe Umultowo zabetonować . Wszędzie zbudować autostrady . I dalej budować , budować . Pobudować należy tez markety . Pobudować boiska , no bo ludzie potrzebują gdzieś w piłę kopać . Lasy wyrąbać , bo po co one ludziom . Coraz więcej ludzi niech tutaj przybywa , niech się buduje dalej ...... Człowiek to taka dziwna istota , chce ciszy i spokoju , walczy o ekologię ( jakie to modne teraz ) , ale ...... I to ale pozostawiam do zastanowienia .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz