Niedzielne przemyślenia

Rzadko bo rzadko ale zdarza mi sie bywać w Kościele. Nie będę teraz przytaczał takich bądź innych przemyśleń na temat wiary i Kościoła, gdyz to kazdego prywatna sprawa i nie o tym ten blog . Co tu ukrywać bywam rzadko, jednak dziś przy czynnym udziale małżonki dotarłem. I czym chciałbym się podzielić?

1. mniej istotne - bardzo podoba mi sie (pardone za określenie) "klimat" umultowskiego Kościoła, ten wizualny jak np. bliskość jeziora i naturalny świetlik na ołtarz, ale tez ten klimat wplywajacy na odczucia wewnetrzne, jak spiewajaca i grająca mlodziez. Coś innego... faaajnieeeee.

2. żeby nie urazić, a powiedzieć o kimś pozytywnie to uzyje zwrotu NASZ PROBOSZCZ TO ŁEBSKI FACET i z tego tytułu zapowiada się ciekawa wizyta duszpasterska, nota bene u nas 13 stycznia ul. Urocza (http://www.jadwiga.poznan.pl/index.php?go=aktualne_informacje&det=). Dlaczego tak pozytywnie? Ogłoszenia duszpasterskie i temat balu charytatywnego jako integracji mieszkańców Umultowa. Zabawa odbędzie się 19 lutego 2011r w hallu nowej sali gimnastycznej UAM, a dochód przeznaczony zostanie na cele charytatywne. Suuuuper. Co prawda z racji młodzieńczego jeszcze (uchum uchum ;) ) wieku nie przepadam za balami, ale powiem, ze pomysl swietny. Co jednak przyszlo mi do glowy? Moze zaprosimy równiez ksiedza proboszcza do współtworzenia tego bloga? Intensywnie działa na rzecz Umultowa i integracji spolecznosci, zna tutejsze problemy, potrafi się dogadać z rektorem UAM (bal w hallu uczelni) + ma spore "chody na górze", to moze uda sie rozwiazac kilka problemów osiedla ;)

Komentarze

  1. Integracja? Z kim? Przecież umultowska parafia słynie przynajmniej z kilku ideologów od Rydzyka. Poza tym na nastroje parafialne proponuję spojrzeć z szerszej - diecezjalnej - perspektywy i nie zapominać, że mówimy o kościele, który zabrał poznańskim dzieciakom dwie szkoły: "ósemkę" i "muzyczną" przy Głogowskiej. Za "muzyczną" Pan, Pani, my wszyscy płacimy słony, komercyjny czynsz za pośrednictwem funduszy Ministerstwa Kultury. Warto o tym pamiętać decydując o wysokości kwoty wkładanej do koperty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżbym miał jednak pokusić się o dyskusję antyklerykalną? Nieeee, nieeee do końca chociaż ;) To nie jest konstruktywne i raczej nie w tym miejscu. Żeby jednak nie było, że nie odpowiem - to jest własnie niesamowite - choć sam jestem tego przykładem - niedziela w Kościele jest pełno ludzi, jest inicjatywa, a ciekawe ile osób się na takim spotkaniu pojawi (czy to bal czy festyn?), skąd ta róznica? Integracja na Umultowie... jakakolwiek.... przepraszam, że pytaniem na pytanie ale do przemyślenia poddaje. Czy parafia słynie z ideologów od Rydzyka to nie słyszałem - konkretniej proszę?
    Poza tym z szerszej perspektywy mam podobne zdanie, a wówczas mało ciekawie się dyskutuje. Co nie zmienia faktu, że zainteresowanie i obecność takiej osoby jak proboszcz na naszym blogu mogłoby wywołać ciekawą rozmowę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nikt nikomu nie każe chodzić do kościoła, przyjmować księdza czy dawać pieniądze.
    A stosowanie zasady odpowiedzialności zbiorowej przeszło chyba do przeszłości. Zgadzam się z Rafałem, że nasz proboszcz jest w porządku i o ile zechce z nami działać na rzecz poprawy jakości życia na osiedlu to będę Mu bardzo wdzięczna. Każdy kto KONSTRUKTYWNIE!!! będzie się wypowiadał i działał jest mile widziany tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. By ucywilizować Umultowo może warto i z diabłem się zbratać. Martwi mnie, że to ksiądz proboszcz postrzegany jest jako ten, który ma chody, a nie rada osiedla. Jej działania będą mi się, niestety, kojarzyć jedynie z parkingiem przed kościołem. Czy miejska dotacja na uporządkowanie tego miejsca była akurat najbardziej potrzebną inwestycją w tej części Poznania? Może rada nie dość dostatecznie dba o pijar, ale tak się jakoś składa, że tylko o tym "osiągnięciu" udało mi się przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz