Przegląd wydarzeń

Roboty na Dzięgielowej coraz bardziej zaawansowane. Dzisiaj widziałem maszynę do ścinania pofrezu. Szeroko podsypano pobocze i lada dzień ruszą pewnie porządnie z pracami. Dziś jednak pada deszcz, z pożytkiem dla świeżo posadzonych drzewek na mojej działce, jednak pracom drogowym to z pewnością nie służy.
A te zdjęcia pochodzą z wczorajszego spaceru przy jeziorku (bardzo fajne tereny na rower). Ktoś w komentarzach pisał o śmierdzących przepustach i braku dostępu do samego jeziora. Przepustów nie czułem, natomiast do jeziora jest problem dotrzeć - przynajmniej od strony ul. Mleczowej - z uwagi na gęste porośnięcie trzciną.

Komentarze

  1. Byłoby miło, gdyby RO postawiła sobie za zadanie zbadanie sytuacji prawnej jeziorka. Na przykład w Związku Wędkarskim nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, do kogo akwen należy, dlaczego jest zaniedbany i nie ma do niego dostępu. Nawet małe jeziorko jest niezwykle atrakcyjnym elementem krajobrazu, które może być łowiskiem, miejscem wypoczynku. Generalnie powinno służyć całej społeczności Umultowa. Jeśli ktoś kiedyś o to nie zadbał, to był durniem i dał dupy. Pytanie, co z tym można jeszcze zrobić. Co z przepisem o półtorametrowym pasie wokół wody, który nie powinien być zagrodzony? Dlaczego w tym przypadku nie ma zastosowania lub nie jest egzekwowany? Zdaje się, że jeden z członków RO chwalił się wykształceniem prawniczym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapaszki było baaaardzo czuć zimą kiedy spływ wody był utrudniony. Teraz po roztopach wszystko się przepłukało. Ale poczekajmy aż poziom wód opadnie a tym samym spływ wody z jeziorka zrobi się symboliczny. Podejrzewam ze wtedy zapaszki znów się pojawią.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz