W sprzedaży od jakiegoś już czasu znajduje się kolejny numer Panoramy Umultowa. Zachęcam do lektury z uwagi choćby na dwa artykuły dot. ROU ;)
List do mieszkanców... hmmm :) czasami trzeba i w takiej formie i w takim stylu się wypowiadać. Troszkę się tłumaczę teraz ale uważam, że przekaz medialny, papierowy też ma swoją grupę odbiorców, a nie chciałbym aby ktoś przykleił mi "gębę" blogera, który nie jest w stanie godnie reprezentować mieszkańców. Troszkę przejąłem się jednak rolą i czuję, że mnie to uwiera. Cóż zbliża się urlop to może nabiorę dystansu.
Festyn parafialny w najbliższy weekend. Kto chętny ten przyjdzie, kto antyklerykalny pewnie nie. Sam swego czasu dałem się podpuścić i nie mam zamiaru więcej wciągąć się w dalsze dyskuty w tym zakresie. I na tym zdaniu utnę.
Jest kilka takich tematów, które dość mocno nas dzielą, choć przy głębszym zastanowieniu wszyscy i tak zmierzamy w zbliżonym kierunku. Postanowiłem nie wypowiadać się na blogu właśnie w takich sprawach, ale czytam wszystkie komentarze, pozyskując Wasze opinie i wyciągając wnioski.
Na tą chwilę podzielę się jednym.
Widać, że potrzebne jest nam zrobienie czegoś wspólnie, czegoś do czego wszyscy jesteśmy pozytywnie, zgodnie nastawieni. Taki wspólny cel. Od tego powinno się w sumie zacząć (również na ROU) bo to jednoczy i sprawia, że przy kolejnych tematach, gdzie możemy mieć oczywiście różne zdania staniemy się troszkę bardziej delikatni i wyrozumiali. Do czego zmierzam?
Do DNI UMULTOWA. Jest trochę czasu (początek września) by zrobić je wspólnie i naprawdę fajnie, wyjątkowo i z pomysłami.
Jest na ten cel trochę złotówek w budżecie, sponsorzy również mile widziani ale najbardziej liczy się chyba inicjatywa.
Jesteśmy w stanie wytworzyć takie pozytywne pospolite ruszenie, by usłyszał o nas cały Poznań, by w kolejnym roku przyjeżdzali do nas mieszkańcy innych osiedli, bo tu w Umultowie jest fajne święto i można się dobrze zabawić?
Takie mam marzenie.
Temat otwieram tutaj na blogu oraz na najbliższej sesji ROU, a tymczasem trzeba trochę odpocząć.
List do mieszkanców... hmmm :) czasami trzeba i w takiej formie i w takim stylu się wypowiadać. Troszkę się tłumaczę teraz ale uważam, że przekaz medialny, papierowy też ma swoją grupę odbiorców, a nie chciałbym aby ktoś przykleił mi "gębę" blogera, który nie jest w stanie godnie reprezentować mieszkańców. Troszkę przejąłem się jednak rolą i czuję, że mnie to uwiera. Cóż zbliża się urlop to może nabiorę dystansu.
Festyn parafialny w najbliższy weekend. Kto chętny ten przyjdzie, kto antyklerykalny pewnie nie. Sam swego czasu dałem się podpuścić i nie mam zamiaru więcej wciągąć się w dalsze dyskuty w tym zakresie. I na tym zdaniu utnę.
Jest kilka takich tematów, które dość mocno nas dzielą, choć przy głębszym zastanowieniu wszyscy i tak zmierzamy w zbliżonym kierunku. Postanowiłem nie wypowiadać się na blogu właśnie w takich sprawach, ale czytam wszystkie komentarze, pozyskując Wasze opinie i wyciągając wnioski.
Na tą chwilę podzielę się jednym.
Widać, że potrzebne jest nam zrobienie czegoś wspólnie, czegoś do czego wszyscy jesteśmy pozytywnie, zgodnie nastawieni. Taki wspólny cel. Od tego powinno się w sumie zacząć (również na ROU) bo to jednoczy i sprawia, że przy kolejnych tematach, gdzie możemy mieć oczywiście różne zdania staniemy się troszkę bardziej delikatni i wyrozumiali. Do czego zmierzam?
Do DNI UMULTOWA. Jest trochę czasu (początek września) by zrobić je wspólnie i naprawdę fajnie, wyjątkowo i z pomysłami.
Jest na ten cel trochę złotówek w budżecie, sponsorzy również mile widziani ale najbardziej liczy się chyba inicjatywa.
Jesteśmy w stanie wytworzyć takie pozytywne pospolite ruszenie, by usłyszał o nas cały Poznań, by w kolejnym roku przyjeżdzali do nas mieszkańcy innych osiedli, bo tu w Umultowie jest fajne święto i można się dobrze zabawić?
Takie mam marzenie.
Temat otwieram tutaj na blogu oraz na najbliższej sesji ROU, a tymczasem trzeba trochę odpocząć.
Ja osobiście pamiętam dni umultowa 5 lat temu gdy było zajebiście, zorganizowałem jeszcze zrzutkę by wykupić dodatkową godzinę muzyki na festynie :) wtedy to była impreza, tańce. dlaczego Piątkowo się bawi, suchy las się bawi a my mamy nędzny festyn porównywany do festynu parafialnego na którym od wielu lat nic się nie dzieje czasem nawet nie było wiadomo że festyn na korcie ma miejsce bo nic nie było słychać. przywróćcie w tym roku budkę z piwem, kurczakami jakiegoś grajka i nie bójcie się o burdy my młodzież się tym zajmiemy :) Liczymy na was
OdpowiedzUsuń