Prolog

Wracając do gorących ostatnich dni w zakresie debaty na temat rozwiązań komunikacyjnych kilka zdań wtajemniczenia.
Spotkaliśmy się i dyskutowaliśmy tydzień wcześniej na komisji. Trzeba było się wygadać i poznać stanowiska i argumenty innych członków komisji. Ustaliliśmy stanowisko spójne w 4 punktach, natomiast kością niezgody stał się temat zamknięcia na pewnym odcinku ul. Umultowskiej tworząc odcinek trasy pieszo-rowerowej. Stanowisko przegłosowane z wnioskiem mniejszości zgłoszonym przez p. Edmunda i p. Pawła. Temat bardzo lokalny mając na uwadze nawet samo Umultowo, jednak urósł do takiej rangi, że przekłada się na obawę władz do dokonywania jakichkolwiek inwestycji drogowych. Osobiście wstrzymałem się od głosu argumentując, iż charakter Umultowskiej może być zbliżony do ul. Sarmackiej. Zastosowanie spowalniaczy i zdecydowanie mniejszy perspektywicznie alternatywny ruch mając na myśli zatłoczoną ul. Lechicką dla Sarmackiej i wlot północny dla Widłakowej/Umultowskiej wydawały mi się sensownym rozwiązaniem. Tym bardziej, gdy będzie Bożydara i Dzięgielowa. W końcu jednak skoro znaczna część mieszkańców i reprezentujących ich radnych tak bardzo się obawia to nic na siłę przecież. W piątek z częścią osób spotkaliśmy się na szkoleniu w urzędzie. W luźnej rozmowie p. Iza z ul. Umultowskiej zwróciła uwagę, iż zagrożeniem dla ulicy Umultowskiej i zwiększenia tam natężenia ruchu jest bardziej odwrotny kierunek czyli wylot z miasta na północ, niż wjazd z północy do miasta i nie sposób było nie przyznać jej racji. W konsekwencji doszedłem również do wniosku, iż część mieszkańców protestuje bo chce mieć sensowny wyjazd do miasta z osiedli, a cześć dąży do zamknięcia z obawy przed ruchem (ale nie mieszkańców) tylko przelotowym. Czy tego nie można pogodzić i czy ten konflikt nie jest trochę na siłę?
We wtorek przed spotkaniem z V-ce prezydentem temat jeszcze raz był rozpatrywany w troszkę szerszym gronie rady. Zgłoszona poprawka do uchwały, aby Umultowska była ulicą przejezdną. Głosowanie i wynik 7 do 7 (poparłem zamknięcie). Poprawka nie przeszła choć jeszcze boje o interpretację wyniku prowadził p. Edmund gorąco zainteresowany pozostawieniem ul. Umultowskiej przejezdnej w planach MPZG. Trzeba podkreślać, że tak naprawdę obecnie chodzi wyłącznie o plan zagospodarowania bo nikt nie odważy się realizować czegokolwiek na Umultowskiej. Trzeba również jednak oddać, że wynik głosowania pokazuje dość wyraźne i równe podzielenie zdań, co należało zaznaczyć na spotkaniu z prezydentem Kruszyńskim i tak się stało.
Za chwilę drugi post o samym spotkaniu.

Komentarze

  1. Zastanawiające jest dlaczego niektórym tak bardzo zależy na całkowitej przejezdności Umultowskiej. Wyjaśnienie proste : jedyną dla nich alternatywą wyjazdu i wjazdu jest Umultowska . Żadne inne rozwiązania dla nich nie istnieją . Najlepiej aby byla 2 pasmowa , z przejazdem otwartym dla wszystkich. Wciskają ludziom ,że chcą ulicy spokojnej , ze spowalniaczami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nikogo z Państwa Rady Osiedla nie było w czwartek na posiedzeniu Rady Osiedla Naramowice:( Co prawda przedstawiciel ZDM nie przybył wcale, ale byli mieszkańcy ulicy Karpiej. Ich problemy wpisują się w problemy wyjazdowe całej północy Poznania - są w jakiś sposób na ich początku, patrząc od centrum... Zapewniano ich w ZDM i MPU o dobrej woli we wszystkich sprawach (długo przedstawiać by ich problemy dokładnie - mają oni problem z wyjazdem i z czasem sytuacja tylko się pogorszy gdy miejscowe plany zostaną wdrożone do realizacji). Ostatecznie okazało się, że zostali wystawieni do wiatru. Bo MPU, Prezydent i ZDM zrobią tak jak chcą - co dalekie jest od interesu mieszkańców... ZDM potrafi nie odpowiadać na ich pisma pół roku, tak więc, dopiero teraz dowiedzieli się o tym, że ich wnioski do ZDM i MPU pozostały po prostu bez odpowiedzi, której obydwie instytucje miejskie nie zamierzają im nigdy udzielać - bo nie ma już takiej potrzeby - sprawa została załatwiona za ich plecami.

    Michał Kucharski
    Radny Osiedla Naramowice.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz