Jeszcze w kwestii wandalizmu

Zacznę od wyznania.
Ja też kiedyś byłam młoda.
Po tym szokującym stwierdzeniu pora na następne.
Kiedy byłam młoda spożywałam alkohol w miejscach publicznych, w parkach, na szkolnych boiskach i gdzie tylko rodzicielski wzrok nie sięgał.
Dlatego zawsze trochę mi głupio dołączać do chóru narzekających na młodzież co na ławkach wysiaduje, pali, pije i się obściskuje.
Ale niech mi ktoś wytłumaczy co trzeba mieć w głowie, jakim trzeba być skończonym debilem, kretynem i totalnym degeneratem, żeby na terenie placu zabaw tłuc butelki. W sobotę przeszliśmy się z dziećmi na plac zabaw i jak zobaczyłam, że koło piaskownicy leży pełno rozbitego szkła to po prostu chciało mi się płakać.
Oczywiście wyzbierałam wszystko, ale to już kolejny raz.
Nie damy się sterroryzować, nie zrezygnujemy z placu zabaw, dlatego że mieszkają tu też ludzie bez żadnych zasad. Będziemy zbierać szkło, dzwonić na straż miejską i policję. Proszę czytelników o reagowanie na wszelkie dostrzeżone tego typu sytuacje.

Komentarze

  1. Uwzięli się wandale i złodzieje na ten plac zabaw!!! Proponuję zrobić jakieś zabezpieczenia ,bo jak tylko zostaną postawione jakieś nowe urządzenia na tym placu ,to wandale znowu się do nich dobiorą . Szkoda żeby poniszczyli lub ukradli coś znowu.
    Myślę też ,że młodzi ludzie nie mają gdzie się spotykać na Umultowie ,a takie miejsce powinno gdzieś powstać. Młodych często nie stać na pójście do drogiego klubu , a piwko przecież chcą gdzieś wypić . Takie miejsce powinno powstać w naszym fyrtlu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Młodzi ludzie" mają się gdzie spotykać i spotykają się. Jest jedno takie miejsce na Umultowie, gdzie można ich spotkać niemal codziennie. Zwłaszcza w okresie letnim.
      To miejsce znajduje się w samym centrum Umultowa, w pobliżu Rady Osiedla, w lasku obok kortu tenisowego, między ulicą Łagodną a Kresową.
      Piją tam piwko, śpiewają, śmiecą i nie tylko...
      Jest to bardzo uciążliwe dla okolicznych mieszkańców, zwłaszcza w nocy.
      Więc może jednak pozwolić im przychodzić na ten plac zabaw ? Trzeba tylko zapewnić im fajne zabawki i może jakieś zioła do palenia...

      Usuń
    2. Ten wpis jest tylko potwierdzeniem ,że młodzi ( nie mówię o małolatach ) nie mają się gdzie spotykać .

      Usuń
  2. A ja przy okazji dodam - nie wiem czy widziałaś ale wszyscy robią skróty przez plac zabaw i trzeba nad tym pomyśleć, czy jesteśmy za grodzeniem, czy robimy ścieżkę tam gdzie ludzie chodzą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Robimy ścieżkę. Miasto jest dla ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, może kiedyś ci wandale zrezygnują...

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdopodobnie na osiedlu nie ma miejsca gdzie "wandale" (młodzież) mogliby się spotykać. Myślę, że problemy by nie było, gdyby powstał np plac z grillem i ławkami lub poprostu stworzono teren wypoczynkowo-biwakowy z drewnianymi ławkami i stołami i koszami na śmieci(!)... (wzorem innych osiedli). (Wiadomo, nikt nie uchroni takich obiektów przed aktami wandalizmu, ale być może dzięki temu plac zabaw będzie miejscem bezpiecznym)

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim sąsiedztwie nie ma tolerancji dla wandalizmu (nie stawiajmy znaku równości z młodzieżą). Dotyczy to też meneli chlejących pod sklepem, śmiecących gówniarzy i nobliwych pań doktór srających psami na chodniku. Zachęcam do dołączenia, trzeba pokazać, kto tu jest gospodarzem.

    OdpowiedzUsuń
  7. gdze są smietniki z placu zabaw?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz