Niebezpieczny odcinek













 


  
 Ostatnio jak łatwo można dostrzec, rozpoczęła się budowa kolejnego kawałka chodnika wzdłuż ulicy  Naramowickiej. Dokładnie jest on na wysokości ulicy Kresowej.Jednak do najniebezpieczniejszego odcinka,który znajduje się na granicy  Umultowa i Radojewa Morasko jest jeszcze daleko. Wspominam o tym nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale  teren  też jest ciekawą atrakcją dla wypraw pieszo rowerowych. A miasto przecież promuje sportowy tryb życia na przykład: Półmaraton :)

Komentarze

  1. No właśnie, to niech miasto tez promuje bezpieczeństwo na drogach...ładne tereny tylko jakże niebezpieczne, bo brakuje ścieżek rowerowych na północy Poznania :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy chodnik do ul.Rumiankowej będzie wykonany w tym roku ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie wiadomo. Trzeba poczekać.

      Usuń
    2. A co wiadomo? Już kwiecień , niedługo minie pół roku i nadal nic się w tej kwestii nie robi! Miało Miasto wybudować z rezerw budżetowych !!! Albo będą budowali pod koniec roku jak pogoda nie będzie sprzyjać albo w ogóle nic...obiecanki, cacanki a głupiemu RADOŚĆ!!!

      Usuń
    3. To rzeczywiście straaaaszne.

      Usuń
  3. Panie Rafale, na co mamy czekać ? Na pieniądze z Miasta ? Czy na jakiekolwiek informacje ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na co Pan/i wybiera, bo nie bardzo rozumiem cel pytania?

      Usuń
    2. To ja nie bardzo rozumiem, i nie tylko ja, na co mamy poczekać...Bo to, że czekamy na chodnik to chyba jasne

      Usuń
    3. No więc czekamy na chodnik.
      Precyzyjniej na instrument umożliwiający uruchomienie zapisanej w budżecie miasta kwoty 1 mln zł. na chodniki na osiedlach peryferyjnych. Na decyzje w jaki sposób rozdzielić, na jakie projekty i w jakiej wysokości.

      Usuń
  4. Ja myślę, że Miasto jak obiecało to powinno się wywiązać z tych obietnic. Myślę, że czekamy na pieniądze i informację i wykonaną prace a czas już najwyższy się za to zabrać. Tylko my tu piszemy jako mieszkańcy do Rady Osiedla, która nas reprezentuje przed rożnymi instytucjami jak i Urzędem Miasta.Pisać, pisać i ciągle się pytać bo to przynosi jakiś skutek, nie spoczywać na laurach bo to niczego nie daje...:) Pozdrawiam Panie Rafale i życzę wytrwałości w reprezentowaniu woli mieszkańców. Należy nam się ten chodnik jak psu zupa.Naramowicka to chyba najgorsza ulica w Poznaniu, zapomniana przez decydentów, a przecież nie jest to osiedlowa ulica a droga główna, bez chodników dla pieszych, o ścieżkach rowerowych nie wspomnę.Od lat prawie taka sama...nie jest na pewno wizytówką Poznania!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dużej części zgadzam się. Pewne rzeczy nazwałbym jednak inaczej.

      Wytrwałości we mnie coraz mniej, bo uważam, że jako mieszkańcy powinniśmy grać w jednym zespole, starać się mówić jednym głosem, bo wówczas łatwiej realizować pomysły i projekty w oczywisty sposób ważne dla nas. Tak niestety nie jest i coraz częściej odechciewa mi się reagowania na zaczepki w komentarzach. Powiedzmy, że niech mają funkcję wymiany poglądów i ew. reakcji, korekty, innego spojrzenia i pod tym względem warto się wypowiadać.

      Osobiście uważam jednak, że powinniśmy być do mitycznego "miasta" w postawie otwartej do dyskusji i szukającej rozwiązań, postawie nie pozbawionej niekiedy należnej krytyki, ale krytyki wyważonej w gestach i czynach (vide odszkodowanie UAM). Tylko tak rozmawiając jesteśmy w stanie pokazać nasze problemy i oczekiwać realnego wsparcia przy ich rozwiązaniu. Historia chodnika wyraźnie to pokazuje. Zauważony został w końcu problem, jest wola pomocy, jest próba stworzenia mechanizmu, należy uzbroić się w odrobinę cierpliwości. Gwarancji sukcesu nikt nie daje, ale...

      Usuń
    2. Blog vs. Rada Osiedla.
      Ostatnio z Magdą (Umultowianką) będąc na placu zabaw, który był przesłanką naszego zainteresowania ROU, rozmawialiśmy na zbliżony temat. Trzy lata temu, będąc mieszkańcami, a nie "radnymi" też mieliśmy oczekiwania wobec ówczesnej ROU. Była jakaś inicjatywa i duża chęć realizacji (blog, plac zabaw, później wspólnie z innymi chodnik).
      Sprawy tak się potoczyły, że jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy. Może nie idealnie realizujemy nasze zadania, ale na pewno każdy z nas na tyle na ile potrafi. Ten odczuwalny niekiedy, bezsensowny obstrzał, "hejterstwo" w komentarzach, brak gry zespołowej sprawia, że człowiek się zastanawia, czy aby to co robi ma sens.
      Za rok o tej porze będą inni. Będzie lepiej, gorzej? Oby nie.
      Blog był inicjatywą mieszkańców.
      Patryk to kolega poznany w ROU, który dołączył, bo też mu się chce.

      Ludzie róbcie coś pozytywnego i nie marudźcie :)

      Usuń
    3. Ależ robimy...sami zakładamy stowarzyszenia i budujemy z naszych środków i środków które Miasto dokłada; kanalizację, ulice i oświetlenia wokół naszych osiedli! Natomiast ulica Naramowicka jako ulica przelotowa należny do Miasta!!! Dobrze by było gdyby inni mieszkańcy też coś robili a nie tylko żądali!!! Koniec. Kropka.

      Usuń
    4. Zgadza się. Stowarzyszenia i ludzie w nich zebrani robią kawał dobrej roboty na tym terenie. Pozdrawiam serdecznie i również wytrwałości życzę.

      Usuń
    5. Również pozdrawiam i życzmy sobie więcej takich i innych drobnych inwestycji na naszym Osiedlu. Dziękuję za chodniki...taka namiastka chodników a jednak cieszy :)))

      Usuń

Prześlij komentarz