After party - samorząd 2014

Niby nic się nie stało. Z góry zakładałem, że mój start w wyborach jest bez większych szans. Swoją robotę w kampanii jednak należało zrobić, co wydaje mi się, że uczyniłem właściwie. Przy okazji udało się zawiązać całkiem sporo nowych interesujących znajomości :) To chyba największa wartość tego przedsięwzięcia.

Wybory były sprawdzianem. Ciekaw byłem, czy moje dotychczasowe zaangażowanie w życie osiedla w jakiś sposób przełoży się na - nawet tylko lokalny - wynik wyborów. Otóż odpowiem krótko - NIE.
Czy to dobrze, czy źle?

Tyłek robi się twardszy po takich doświadczeniach.

Idąc spacerkiem z "młodym" po nowym chodniku w ul. Naramowickiej uświadomiłem sobie, że żyjemy na naszym małym fyrtlu, który rządzi się szeregiem własnych praw i problemów. Z tymi drugimi bardzo rzadko wyrastamy poza granice torów kolejowych, które oddzielają nas od decyzyjnego "centrum" miasta. Oczekiwania mamy jednak wielkie, a z kolei chęci zaangażowania siebie (i swojego czasu) w ich realizację wręcz odwrotnie proporcjonalne.

PANDA, PAN-DA, PAN DAaaa. A jak nie da to wyłącznie małokonstruktywna krytyka, bez realnego i odpowiedzialnego pomysłu na rozwiązanie.

Mam kilka tematów do zakończenia jeszcze. Jest czas na przemyślenia. Na szczęście nic nie muszę, ale tylko, lub aż CHCĘ.

Komentarze

  1. Panie Rafale, gdyby startował Pan z innego komitetu niż Ryszarda G. miałby Pan mój głos!

    OdpowiedzUsuń
  2. P. Rafale, ja osobiście bardzo cenię Pana działalność w Radzie Osiedla. Uważam że w Radzie Miasta nie miałby Pan takiego pola do popisu, gdyż tam rządzą układy partyjne i mało mówi się o sprawach bliskich szaremu człowiekowi, do ktorych, jak zdążyłem zauważyć, jest Panu najbliżej. Natomiast w ROU jest Pan bardzo potrzebny i co ważniejsze wg mojej oceny w swoich działaniach jest pan bardzo skuteczny. Jednym słowem szkoda byłoby Pana tracić na rzecz wielkiej polityki w Radzie Miasta, gdzie niestety zmuszony byłby Pan utracić swoją niezależność (z czego Pan być może jeszcze nie zdaje sobie sprawy). Proszę się wiąc nie przejmować tymi wyborami! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie myślę, tu jest Pan potrzebny bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło mi i dziękuję.
    Trochę zamykacie mi usta dobrym słowem :)
    Jest w tych komentarzach kilka wątków, do których będę musiał trochę dopowiedzieć, ale dziś jeszcze odpuszczam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz