Wybory do Rady Osiedla Umultowo - kandydaci Wiary z Umultowa


Piotr Nowak – lat 43,  mieszkam na Umultowie od 3 lat, choć wydaje mi się, że już całe wieki

Z wykształcenia planista po gospodarce  przestrzennej. Absolwent bliskiego nam UAM.
Zawodowo związany od wielu lat z administracją publiczną i gospodarką nieruchomościami.
Prywatnie moją pasją jest żeglarstwo i turystyka rowerowa.

Jeszcze nim zamieszkałem w naszej pięknej okolicy, zaangażowałem się z sąsiadami w budowę infrastruktury w naszym fyrtlu. Dzięki naszej działalności teren, który do niedawna był przysłowiowym ”polem” - obecnie jest przestrzenią uzbrojoną w sieć wodociągową, elektryczną, gazową i kanalizacyjna, a za chwile- mam nadzieję - w oświetlone drogi.
Zaangażowanie i praca w naszym Stowarzyszeniu uświadomiła mi, że można mieć realny wpływ na wygląd otaczającej nas przestrzeni oraz jak wiele znaczy zgodna współpraca nawet mikrospołeczności.
Odkryłem również jak dużo satysfakcji może dać działalność nastawiona na potrzeby innych ludzi, a także jak ogromny jest potencjał społeczny mieszkańców, który można spożytkować na rzecz dobra publicznego i wspólnego kreowania ładu przestrzennego. Różnorodność doświadczeń i umiejętności potęguje zaś kreatywność działań.

Obecnie największym wyzwaniem dla społeczności Umultowa i Różanego Potoku jest bez wątpienia zbudowanie nawierzchni ul. Umultowskiej. Z satysfakcją obserwuję proces kształtowania się kompromisowej koncepcji ulicy. Formuła „kompromisu” była sztandarowym hasłem inicjatywy, której finałem jest sformułowanie postulatów, pod którymi w 2017 r. podpisało się aż 1200 mieszkańców naszego osiedla.  Inicjatywa ta, moje późniejsze zaangażowanie w inne inwestycje realizowane przez Radę Osiedla (np. ul. Mleczowej) oraz robocza współpraca z Radnymi osiedlowymi minionej kadencji, w naturalny sposób owocują wspólnym startem do Rady w nadchodzących wyborach.

W Radzie Osiedla chciałbym skoncentrować się na racjonalnym wykorzystaniu środków miejskich, przeznaczając je na realizację projektów infrastruktury technicznej i drogowej.
Drugą sferą działań, w które chciałbym się zaangażować, to rozbudowa i stworzenie sieci ścieżek rowerowych dla mieszkańców naszego Osiedla.


Komentarze

  1. Brawo. Podoba mi się program ! Oby starczyło zapału !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ścieżki rowerowe... Czy oby na pewno na osiedlu domów jednorodzinnych i niewielkich bloków (Różany Potok) był to priorytet? Tysiące mieszkańców dolnego Umultowa codziennie ryzykuje życie idąc ruchliwymi, przelotowymi ulicami (np. Dolna, Miętowa), ponieważ nie ma chodnika, a Pan pisze o ścieżkach? Czy kolejność nie powinna być odwrotna? Chodniki są już w zapadłych, wiejskich dziarach, u nas nie ma go nawet przy całej Naramowickiej. Czy nie należałoby najpierw rozpoznać rzeczywiste potrzeb mieszkańców, a potem redagować program? Te pomysły są oderwane od rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tą uwagę. Nie napisałem w prezentacji odrębnie o chodnikach z dwóch powodów: 1. chodniki są w naszym wspólnym "Wiara z Umultowa" programie wskazane jako priorytet naszej grupy - cywilizacyjna konieczność. 2. traktuję ciągi piesze jako podstawowy element infrastruktury drogowej, a o infrastrukturze drogowej napisałem w pierwszym zdaniu. O ścieżkach rowerowych napisałem natomiast dlatego powieważ uważam, że nawet na osiedlach jednorodzinnych, zlokalizowanych umiarkowanie daleko od centrum, rower może stanowić alternatywny w stosunku do samochodu sposób poruszania się, pod warunkiem że istnieć będzie pozytywna oferta tj. odpowiednia infrastruktura. Może wówczas nieco mniej samochodów będzie poruszało się ulicami naszego osiedla? Czy nie należałoby rozpoznać rzeczywistych potrzeb mieszkanców? Oczywiście że należałoby. Temu właśnie służy dyskusja. Proszę zajrzeć na naszą stronę FB 27.03. Pozdrawiam Piotr Nowak

      Usuń
    2. Dziękuję za rzeczową i szybką odpowiedź. Dość krytycznie poszedłem do Pana zapowiedzi wyborczych, ale razi mnie, zdeklarowanego rowerzystę, który stara się wykorzystywać ten środek transportu przed samochodem, hasło ścieżek rowerowych w miejscu, które z małymi wyjątkami (Naramowicka), tego moim zdaniem nie potrzebuje. Potrzebuje natomiast chodników, ponieważ to kwestia bezpieczeństwa wszystkich mieszkańców, a nie tylko małej grupy rowerzystów, do której, zaznaczam, sam należę. Proszę przejść się na ul. Miętową i ul. Dolną. Tam jest ograniczenie do 30 km/h. Proszę postać tam chwilę w połowie długości ulicy i zobaczyć, z jaką szybkością ludzie tam jeżdżą. Myślę, że wtedy ścieżki rowerowe odsuną się na dalszy plan. Miętowa i Dolna to ulice, które komunikują duże, zurbanizowane obszary z ulicą Naramowicką, to nie jakieś tam uliczki. Brak chodnika uważam za skandal i dowód na wyraźne opóźnienie cywilizacyjne tej części Poznania, co więcej zagrażające ich zdrowiu i życiu. Proszę także zwrócić uwagę, jak dynamicznie rozwijają się okolice ulicy Nadwarciańskiej. To też jest Umultowo oddalone o 2 km od Naramowickiej. 2 km od najbliższego przystanku autobusowego! Gdzie tak w Poznaniu jest? Całe dolne Umultowo jest pozbawione nie tylko podstawowej infrastruktury w postaci chodników (kwestia bezpieczeństwa, ale też schludności; trudno się chodzi na przystanek w rynsztoku spływającej deszczówki), ale i linii autobusowych. Ci, który mieszkają w okolicach ul. Diamentowej, Ametystowej, Granatowej, są pozbawieni dobrego dostępu do komunikacji miejskiej (ponad kilometr marszu!). Kolejna sprawa to doprawdy kretyński brak wystarczających połączeń autobusowych z pętli Sobieskiego. Regularne połączenia są tylko do Ronda Śródka (167, 911), ale to co najszybsze i najbardziej oczywiste (pętla Sobieskiego) funkcjonuje jak PKS na Podkarpaciu. To przecież pętla Sobieskiego/PESTKA zapewnia szybki dojazd do centrum, a nie nie wiecznie zakorkowana Naramowicka. Czy nie można puścić autobusu, który objeżdżałby osiedle, tak jak w każdym cywilizowanym mieście i kończył bieg na pętli tramwajowej? Niektóre z wymienionych przeze mnie problemów wiążą się ze sporymi nakładami (chodniki), ale inne ze zdrowym rozsądkiem i dobrymi chęciami (wewnętrzna linia autobusowa). Życzę powodzenia w wyborach i trzeźwego podejścia do REALNYCH potrzeb mieszkańców.

      Usuń
    3. Myślę, że Pana uwagi dot. braków infrastrukturalnych są bardzo trafne. Jak najbardziej z większością z miejsca gotów jestem się zgodzić. Wszyscy jak tu mieszkamy widzimy elementarne braki infrastrukturalne Nie chciałbym w tym miejscu wchodzić w szczegóły, powtórzę tylko chodniki - TAK, transport publiczny - TAK. Wspieranie ogólnomiejskich projektów infrastrukturalnych - TAK. P&R wraz z centrum przesiadkowym (autobusowym) przy pętli Sobieskiego po północnej stronie torów - TAK. Mam świadomość że przystanek autobusowy odległy od miejsca zamieszkania o 1 km to właściwie, tak jakby go wcale nie było. Ale zajmując się tymi problemami nie można "zgubić" też innych, pozornie mniej ważnych, alternatyw. Infrastrukturę warto rozwijać z myślą o wszystkich użytkownikach przestrzeni publicznej. Wracając zatem do ścieżek rowerowych. Pomysł, który chciałbym realizować nie jest w kolizji, ani zamiast dróg, chodników czy linii autobusowych. Znam kilka przykładów udanych realizacji systemu dróg rowerowych, których przebiegają niezależnie, ale komplementarnie do układu drogowego. Czy jako rowerzysta dostrzega Pan korzyść z połączenia rowerowego np przytoczonego dolnego Umultowa z Wartostradą, Naramowicką, Tramwajem na Naramowice, Pętlą Sobieskiego? Albo Moraska, Lubczykowej Góry przez Rumiankową ze Szkołą? To są być może na tą chwile tylko hasła. Ale może warto się nad nimi zastanowić, czy czasem taka alternatywa w dłuższej perspektywie nie poprawi komfortu i jakości naszego życia.

      Usuń
    4. Oczywiście każdy kto się sporwadzał na dolne Umultowo, zdawał sobie sprawę z problemów komunikacyjnych. Jeżeli jednak można to tanim kosztem zmienić, to należy do tego dążyć. Nie da się tu puścić przegubowców, ale niewielkie busy już tak. Wszystko w rękach przyszłej rady.
      Nadal twierdzę, że chodniki powinny być priorytetem daleko przed ścieżkami rowerowymi. To co Pan pisze o ścieżkach oczywiście jako zapalonemu rowarzyście bardzo mi się podoba, to rozsądna alternatywa wobec transportu drogowego, nie przeczę. Ale niestety jest to alternatywa kosztowna, a środki są ograniczone. Najpierw chodniki, potem ścieżki. Kiedy pisze Pan, że "infrastrukturę warto rozwijać z myślą o wszystkich użytkownikach przestrzeni publicznej", to proszę zwrócić uwagę, że jednak częściej jesteśmy pieszymi, niż rowerzystami.
      Proszę zauważyć, że trzeba mieć pewną kondycję, aby jechać rowerem z dolnego Umultowa do centrum via Wartostrada. To nie jest "sport" dla wszystkich, nawet jeżeli byłaby wygodna ścieżka. Chodniki tymczasem są dla wszystkich. Najpierw chodniki, potem ścieżki.
      Rzecz jasna dostrzegam korzyści z połączeń, o których Pan wspomniał. Niektóre z nich już istnieją, np. na pętlę Sobieskiego można dojechać ścieżką rowerową (ul. Dzięgielową) przez kampus. Moim zdaniem ta sieć jest wystarczająca. Tymczasem chodniki w wielu newralgicznych miejscach naszego osiedla nie istnieją.
      Tramwaj na Naramowice to odległa przyszłość. Brak chodników to teraźniejszość.
      Morasko i Lubczykowa Góra to nie nasze osiedle, to nie są kompetencje przeszłej rady. Ale brak chodnika na sporym odcinku Naramowickiej, całkowity brak na ul. Dolnej i ul. Miętowej to jak najbardziej kwestie, którymi w moim przekonaniu powinna zająć się przyszła rada.
      Cenię Pana wypowiedzi, ale oddanie głosu na Pana kandydaturę uzależniam od jasnego sprecyzowania priorytetów w Pana programie wyborczym. Ścieżki rowerowe kosztem chodników gwarantujących pieszym minimum bezpieczeństwa i komfortu to uliczka donikąd. Życzę Panu, aby rada miała do dyspozycji tyle pieniędzy, aby nie trzeba było wybierać: ścieżka czy chodnik. Rzeczywistość będzie jednak taka, że trzeba będzie podjąć jakieś decyzje, wybrać priorytety. I co Pan wówczas wybierze? Obawiam się, że nie Pan racji pisząc: "pomysł, który chciałbym realizować nie jest w kolizji, ani zamiast dróg, chodników (...)". Ależ oczywiście, że jest w kolizji. Przyczyną jest oczywiście brak pieniędzy. Od polityka, nawet tego najniżeszgo szczebla, entuzjazty i człowieka szlachetnego, który poświęca swój własny czas na rozwiązanie problemów innych, wymaga się trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość i odwagi w podejmowaniu mądrych decyzji w zgodzie ze swoją najlepszą wiedzą i potrzebami społecznymi.

      Usuń
    5. Tak jak napisałem w swojej pierwszej odpowiedzi chodniki to priorytet i cywilizacyjna konieczność. Ścieżki są ważne jako komplementarne uzupełnienie transportu. Pisząc o kolizji mam na myśli zagospodarowanie zawsze ograniczonej przestrzeni a nie środki. Ograniczenia finansowe bowiem zawsze wymuszają konieczność dokonywania wyborów (również który chodnik). Zdaje sobie sprawę że temat ścieżek obecnie jest tematem "drażliwym". Ale uważam że jest na tyle ważny, ze nie mogłem go pominąć. Dla pełnej jasności na zdecydowanej większości naszych dróg osiedlowych nie widzę potrzeby budowania ścieżek rowerowych. Natomiast chciałbym aby rozwój infrastruktury transportowej odbywał się w miarę możliwości kompleksowo. Tramwaj na Naramowice ma być za 3- 4 lata. "na pętlę Sobieskiego można dojechać ścieżką rowerową (ul. Dzięgielową) przez kampus" - to prawda, ale mieszkający pomiędzy Bożydara a Kresowa pewnie woleli by nie jeździć dookoła. "Morasko i Lubczykowa Góra to nie nasze osiedle, to nie są kompetencje przeszłej rady." Realizacja tych ścieżek wymaga współpracy i zgodnego działania dwóch Rad gdyż ścieżki te są położone częściowo w Morasku Radojewie a częściowo w Umultowie. MPU w mpzp zabezpiecza ich lokalizację. Bardzo dziękuję za konstruktywne wypowiedzi, życzliwą krytykę i możliwość poznania odmiennego spojrzenia.

      Usuń
    6. Ja również dziękuję za ciekawą dyskusję, ma Pan mój głos. Powodzenia!

      Usuń
  3. W końcu osoba, która zauważa realne problemy Umultowa a nie wyimaginowane. Dodałbym jeszcze kwestię komunikacji miejskiej, od kilku lat zmniejsza się zakres linii autobusowej 187, która jest bezpośrednią od nas wzdłuż piątkowskiej części ul. Umultowskiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pasuje Panu tranzyt Umultowską, bo Pan tamtędy ma bliżej do centrum, więc pod szczytnymi hasłami będzie Pan robił wszystko aby tam mógł najwygodniej jeździć, choćby kosztem przyrody i niszczenia walorów rekreacyjnych północnego Poznania. Petycję w sprawie ochrony Stawów Umultowskich podpisało 2,5 tys. osób, ale macie to za nic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje działania w sprawie ul. Umultowskiej są powszechnie znane i spotkały się z akceptacją dużej grupy mieszkańców. Wielokrotnie publicznie prezentowałem i uzasadniałem moją opinię w tej sprawie. W całej rozciągłości moja opinię podtrzymuję. Nie znam mieszkańca Umultowa, który chciałby aby ulicą Umultowską odbywał się ruch tranzytowy. Ja również zaliczam się do tej grupy mieszkańców, którzy chcieliby aby pozostała ona spokojną osiedlową uliczką. Na podstawie mojego doświadczenia, jak również po spotkaniach z przedstawicielami instytucji miasta twierdzę, że istnieją techniczne możliwości uspokojenia ruchu na tej ulicy. Mając na uwadze bezpieczeństwo oraz zdrowie mieszkańców uważam za zasadne zrealizowanie na Umultowskiej nawierzchni. Nadto uważam, że stan obecny jest daleko bardziej szkodliwy dla przyrody jak utwardzona ulica (w szczególności jeżeli budowa drogi będzie wiązać się będzie z przebudową przepustu nad rowem łączącym stawy z Różanym Potokiem). Nie chcę oceniać motywacji autorów "Petycji w sprawie ochrony Stawów Umultowskich", ani poziomu merytorycznego samej petycji. Napiszę tylko, że w mojej ocenie jest ona zwyczajnie nieuczciwa. Myślę również, że niewielu mieszkańców Umultowa ją podpisało. W dotychczasowej dyskusji w sprawie ul. Umultowskiej, nieliczni zwolennicy jej zamknięcia dla ruchu samochodowego, nie przedstawili rzeczowych argumentów z zakresu ochrony przyrody. Dlatego trudno mi osobiście tą retorykę traktować "na poważnie". Myślę że obecne działania miasta idą w dobrym kierunku. Bardzo się cieszę, że ogromna większości mieszkańców naszego osiedla podziela moją opinię. Być może możliwe byłoby zrealizowanie ul. Umultowskiej znacznie wcześniej niż wskazuje na to obecny harmonogram prac. Jednak rozumiem również przedstawiony na ostatnim spotkaniu z Prezydentem argument, aby przed realizacją, potencjalne rozwiązania, w możliwie pełny sposób skonsultować z mieszkańcami osiedla - głównymi, przyszłymi użytkownikami tej drogi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co w tym tekscie jest kłamliwe? Poza tym teren ten nie należy tylko do mieszkańców Umultowa.

    My, niżej podpisani mieszkańcy, zwracamy się z apelem o zachowanie dla rekreacji i sportu oraz możliwości obcowania z przyrodą, obszaru wokół stawów znajdujących się na Umultowie, wraz z pobliskimi fragmentami ul. Huby Moraskie oraz ul. Umultowskiej w Poznaniu (okolice kampusu Uniwersytetu im. A. Mickiewicza).

    1. Jest to obszar klina zieleni w rejonie południowego odcinka ulicy Huby Moraskie oraz klina zieleni w rejonie ulicy Umultowskiej (od Strumienia Różanego do ul. Pollaka) w Poznaniu.

    2. Rejon wokół Stawów Umultowskich to niezwykle malowniczy teren, masowo odwiedzany przez osoby z całego północnego Poznania: Piątkowa (liczącego 40 tys. mieszkańców), Winograd (43 tys. mieszkańców), Naramowic, Umultowa oraz przez studentów UAM, a także licznych przyjezdnych gości, gdyż jest to obszar o wysokich walorach przyrodniczo-turystyczno-sportowych, o bogatej florze i faunie, często będącej pod ochroną. Przestrzeni o podobnych cechach rekreacyjnych (stawki z czystą wodą i roślinnością nawodną i podwodną, bobry, kaczki i łabędzie jako wielka atrakcja dla dzieci, dogodne ścieżki do biegania, spacerów, nordic walking czy rowerów, las oraz zadbana górka pokryta trawą, masowo wykorzystywana do gier rekreacyjno-sportowych) nie ma w promieniu kilku kilometrów.

    3. Już obecnie współistnienie ruchu samochodowego oraz intensywnego ruchu spacerowego-rekreacyjnego na odcinkach ul. Huby Moraskie oraz Umultowskiej stwarza poważne zagrożenia. W przypadku utwardzenia i dopuszczenia ruchu samochodowego na ww. ulicach, stałyby się one automatycznie, z uwagi na ich położenie, ulicami przelotowymi – tranzytowymi. Zostałby jednocześnie bezpowrotnie zniszczony rekreacyjno-sportowy i przyrodniczy charakter pobliskiej przestrzeni.

    4. Nie zgadzamy się aby pod hasłem tworzenia maksymalnie dogodnego dojazdu do budowanej obecnie szkoły na Umultowie, bezpowrotnie zdegradowano ten cenny obszar, poprzez stworzenie w jego centrum węzła komunikacyjnego, generującego także ruch tranzytowy. Dojazd do placówki szkolnej został zapewniony i zaplanowany w projekcie planu miejscowego z wykorzystaniem już istniejących dróg. Z kolei otwarcie ul. Umultowskiej dla ruchu samochodowego spowoduje przesunięcie na nią znacznej części tranzytu, co nie spowoduje usprawnienia ruchu, gdyż wąskim gardłem jest przejazd kolejowy i rozprowadzenie ruchu za nim.

    5. Nasze postulaty są zgodne z rozwiązaniami przedstawionymi przez Miejską Pracownię Urbanistyczną na II konsultacjach społecznych (październik 2017 r.) w projekcie planów miejscowych: „Morasko - Radojewo - Umultowo: klin zieleni w rejonie ulicy Huby Moraskie” oraz „Morasko - Radojewo - Umultowo: klin zieleni w rejonie ulicy Umultowskiej”, które m.in. zmierzają do ochrony walorów przyrodniczych tej okolicy, poprzez wyłączenie ruchu samochodowego z dróg przebiegających w bezpośredniej bliskości Stawów (ul. Huby Moraskie i ul. Umultowska). Wpisują się także w rekomendacje, które zostały przedstawione jako werdykt tzw. Sądu Obywatelskiego, w sprawie pobliskiego odcinka ul. Umultowskiej. Sąd ten głosami niezależnych ławników, poparł docelową nieprzejezdność dla ruchu samochodowego ul. Umultowskiej na rozpatrywanym odcinku z przeznaczeniem jej na ścieżkę pieszo-rowerową.

    Nie chcemy aby obszar ten spotkał los terenów wokół Cytadeli, okolic Parku Sołackiego czy wielu klinów zieleni, których walory obecnie zanikają pod naporem cywilizacji.

    Jeśli w pobliżu naszych domów przetrwały jeszcze tereny zielone, zawdzięczmy to temu, że kiedyś ktoś postarał się, by te tereny ocalić.
    Decyzja Państwa, jako decydentów, może nieodwracalnie zmienić tę część Poznania.
    Co będą Państwo czuli za 10 lat, odwiedzając nasze okolice?
    Czy będą Państwo dumni z tego, co zostawimy naszym dzieciom?
    Czy mieszkańcy północnego Poznania będą mieli gdzie chodzić na spacery?

    Oczekujemy od władz miasta ochrony zasobów i walorów tego obszaru dla mieszkańców Poznania, naszych dzieci i następnych pokoleń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę spojrzeć przykładowo na Żurawiniec i ul. Jasna Rola.
      Potem spojrzeć na ul. Huby Moraskie od Umultowskiej i powiedzieć dlaczego nikt nie protesował by ta ulica (dzieląca stawy) była przejezdna.
      Potem spojrzeć na dwa bloki przy ul. Umultowskiej i wszystko jasne.
      Bloki wśród zieleni ok. Dojazd pod oknami beee

      Usuń
    2. Ale nie przeszkadza im jeździć pod oknami reszty osiedla (np Vrtela)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za zamieszczenie treści petycji. Dzięki temu każdy bedzie mógł stwierdzić, że problem ul. Umultowskiej jest przedstawiony w niej nieuczciwie i nierzetelnie. Myślę, że kolejna już dyskusja nt. Umultowskiej przetoczyła się w 2017 r. i 2018 r. Umultowska jest drogą publiczną, na której odbywa się obecnie "normalny" ruch samochodowy. Otwarcie szkoły całkowicie zmieniło sytuację, a zapewnienie bezpiecznej i racjonalnej komunikacji jest naszym wspólnym wyzwaniem. Zatem nie ma sensu wracać do pytania czy budujemy ul. Umultowską. Obecnie zastanawiamy się jak ma ona wyglądać, tj. jakie rozwiązania zastosować aby aktualny i przyszły ruch samochodowy był jak najmniej uciążliwy. Zgodnie z ustaleniami koncentrujemy się na rozwizaniach kompromisowych,za którymi opowiada się prawie cała społeczność Umultowa. Należy aktualnie dochować staranności aby Umultowska - zachowała charakter drogi osiedlowej, o uspokojonym ruchu oraz jeszcze raz podkreślę: była możliwie najmniej uciążliwa dla mieszkanców. Juz samo zbudowanie nawierzchni to zmiana pozytywna z pkt widzenia ochrony przyrody (w stosunku do stanu obecnego). Niemniej zawsze można i należy zastanowić się jakie rozwiązania techniczne zastosować aby minimalizować antropopresję. Wszak jesteśmy elementem przyrody i cenimy jej walory. Radni Rady Osiedla winni przede wszystkim być głosem mieszkanców. Dlatego niezależnie od osobistych przekonań będę wspierał każde rozwiązanie, za którym opowiedzą się mieszkancy osiedla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Też bym podpisał petycję nie mieszkając w okolicy i czytając o tranzycie, węźle drogowym i betonowaniu stawków. To manipulacja.

      Usuń
  9. Czy podobnie jak mieszkańcy ul. Umultowskiej mogę wnioskować o wyłączenie z ruchu ulicy np. Dolnej może również Kresowej? Mieszkańcy tych ulic chętnie zaznają ciszy i spokoju.
    Na poważnie Umultowska to nie własność kilku mieszkańców i każdy na prawo do jej użytkowania zgodnie z jej pierwotnym przeznaczeniem tj. możliwość dojazdu do szkoły przez cywilizowaną drogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram. Słuszne uwagi !

      Usuń
    2. Jestem za zamknięciem dla ruchu ulicy Vrtela-Wierczyńskiego. Albo co tam, Krygowskiego.

      Nie będzie ruchu, nie będzie aut, nie będzie niczego!!

      Usuń
  10. Osiedla Uniwer oraz Różany Potok zostały od samego początku zaprojektowane z założeniem nieprzejezdności ul. Umultowskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a właśnie, że nie! :) obsługa transportowa od ul. Umultowskiej

      Usuń
    2. Czyli projekt od samego początku był nierealny.

      Usuń
  11. Właśnie że tak

    OdpowiedzUsuń
  12. Ulica Umultowska istnieje już około 800 lat. Proszę do sobie sprawdzić w Internecie, nie trzeba wierzyć mi na słowo.
    Przy okazji proszę pamiętać, że my mieszkańcy uliczek z domami jednorodzinnymi jesteśmy tu ponad 20 lat,zanim powstała ponad połowa osiedla Różany Potok. I proszę nie zapominać, że jak nie było tyłu bloków to Umultowska była bardzo przejezdna i bez dziur. Poza tym zaznaczyłam,że jest to droga do naszych domów i to my na codzień musimy męczyć się na dziurach i 5cm błocie po deszczu, bo od zawsze mamy tu drogi gruntowe. Więc nie ma co tu dalej dyskutować, Umultowska musi być przejezdna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodajmy do tego kampus, planowany od lat 1960, z całym inwentarzem grillowania, juwenaliow i tzw dniami sportu - techno imprez antkowiaka. Oraz pobliski poligon, działający od XIX wieku. Oaza spokoju!

      Usuń

Prześlij komentarz