Po tragicznym wypadku 8-latka na ul. Hetmanskiej, gdzie chłopiec przechodził na czerwonym świetle i wpadł pod nadjeżdżający tramwaj dochodzą słuchy że apelowano o poprawę bezpieczeństwa (Montaż barierek). Jednak co zrobić gdy zabezpieczenia są notorycznie niszczone tak jak na ul. Umultowskiej jedna z rogatek, kto przejeżdżał przez ten przejazd w ostatni Wtorek około godziny 7:00 łatwo mógł to dostrzec. Pytanie można zadać lepiej poczekać pięć minut i przepuścić jadący pociąg czy ryzykować życiem w dodatku niszczyć zabezpieczenia. Drugą sprawą jest również kradzież łańcuchów pomiędzy słupkami na ul. Krygowskiego, gdzie miały odgradzać chodnik pieszo-rowerowy od jezdni. Jak widać rzeczy które mają nam służyć do poprawy bezpieczeństwa szybko są niszczone lub znikają :(
Komentarze
Prześlij komentarz