I po spotkaniu w Naramowicach ws Nowonaramowickiej

Radni miejscy walczyli dzisiaj na sesji (chyba o absolutorium) stąd skład na spotkaniu z mieszkańcami był trochę okrojony. Stawili się Z-ca Prezydenta Mirosław Kruszyński, Przewodniczacy Stowarzyszenia My Poznaniacy Włodzimierz Nowak, poseł Michał Stuligrosz (w roli mieszkańca ul. Karpiej tym razem), redaktor naczelny Głosu Wielkopolskiego (nazwiska nie pamiętam, nie chcę szukać ale konkretny facet). Resztę stołu prezydialnego (stolików Tivolli) uzupełniono radnymi osiedli. I tak znalazłem się blisko centrum zainteresowania, co nie omieszkałem też wykorzystać.
Do rzeczy odnośnie komunikacji. Są pieniążki, nie za dużo i co za to zrobić?
"Nas Poznaniaków" (jakby ich odmieniać? - powinienem wiedzieć bo dali mi poparcie w wyborach do RO, ale nie wiem bo nie należę) zaszufladkowano do zwolenników transportu miejskiego czyli zróbmy sobie tramwaj.
Kruszyński z kolei szczerze powiedział, że pieniędzy na Nowonaramowicką nie ma. To co ma w Wieloletnim Planie Finansowym do 2015 to lekko ponad 75 mln na inwestycje dot. Nowonaramowickiej, za które to planuje wybudować węzeł z Lechicką oraz bezkolizyjny przejazd przez tory na Umultowie. I w to mi graj póki co. Z racji jednak, że część RO Naramowice to członkowie "Nas Poznaniaków" brnących w zasadność priorytetu tramwaju, a mieliśmy współpracować zrobiło się trochę niezręcznie ze tym wsparciem osiedli północnych. Puściłem mowę o wsparciu każdej inicjatywy pomagającej rozwiązać problemy komunikacyjne północy i pomysł z węzłem jako etapem popieramy.
Ładną mowę miał Adam Szabelski Przewodniczący RO Naramowice, który scalił również temat do wszelkich pomysłów komunikacyjnych.
Co do tramwaju odmienianego przez przypadki: PST jest już przepełniona i jest problem, zasadna jest alternatywna nitka po Rubieży (czyżby do UAM?) ale spięta z... właśnie z czym (Murawą?)? i ile to ma kosztować?
Przy okazji udało się dwa zdania odnośnie Umultowa zamienić. Bożydara jest pewna (nazwa może się różnić jednak będzie biec tak jak była zaprojektowana), puszczą autobus zmodernizowaną Dzięgielową. Ale coś kosztem czegoś... czy muszę pisać o co chodzi? Ci w temacie pewnie się domyślają. Ogółowi powiem jednak poczekajmy na Bożydara, autobus i ... Jakąś strategię trzeba przyjąć co robić :) a jak nie to zbrojne ramię bloga będzie miało pole do popisu :)

Komentarze

  1. I Uniwerek sobie załatwił zamknięcie Dzięgielowej, jak się domyślam... Jeśli chcecie mieć dobrą strategię to już teraz budujcie koalicje z kim sie da i szukajcie poparcia u "możnych" tego świata, bo inaczej bedzie jak zwykle

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Rafale - serdecznie dziękuję za szybkie przedstawienia przebiegu tego spotkania - o którym dowiedziałam się z tego blogu a forma informacji o nim, jest dla mnie skandaliczna ale typowa dla działań obecnych władz miejskich.
    Dlaczego nie napisze Pan wszystkiego "ale coś kosztem czegoś...ci w temacie pewnie się domyślają." Nie róbmy kolejnej ekipy, która wie ale nie powie. Może za chwilę zajrzy na blog osoba, która nie jest jeszcze w "temacie". Podsyłam link również w "teamcie" http://www.my-poznaniacy.org/index.php/nasze-tematy/rozwoj-przestrzenny/44-aktualnosci/665-dokad-zmierzaja-pomysly-na-naramowice
    Pozdrawiam serdecznie z Olendrów

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby nie tworzyć ekipy. Zaznaczam jednak, że coś kosztem czegoś to mój dodatek interpretacyjny. Odpowiedzialnie nie powinienem był go używać. Dzisiaj było jednak trochę nieodpowiedzialnych słów nie tylko z mojej strony.
    Padły jednak słowa o projekcie zamknięcia Dzięgielowej po zrobieniu "Bożydara". Co o tym myśleć? Naprawdę czas wybrać się do UAM, a wypowiedzi bardziej otwarte na blogu temu nie służą - współpracy, zrozumieniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z linka - to też było dzisiaj na spotkaniu, niestety okazuje się, że taki zapis nie jest zgodny z prawem
    „zapisy mpzp warunkują rozpoczęcie budowy nowych obiektów mieszkaniowych i usługowych uprzednią realizacją określonych fragmentów sieci transportowej”

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wyjaśnienia. Pytanie - czy plota zamieni się fakt i zamkniemy wszystkie ulice przy których mieszkają lokalni prominenci? Liczę, że dzięki Pana oraz innych pracy więcej osób włączy się w racjonalizację działań obywatelskich na naszym terenie

    OdpowiedzUsuń
  6. Łudzi się Pan, Panie Rafale, że rozmowa z UAM cokolwiek zmieni. Bardziej bym stawiał na uczulanie radnych miejskich i rozmowy z Prezydentem Miasta, bo to oni decydują i mogą zmienić nastawienie "ekipy" z UAM, która widać nie ma wyobraźni i tworzy jakieś dziwne precedensy. To radni niedawno, o ile pamiętam ze znacznym upustem, przekazywali tereny dla UAM. Co stało na przeszkodzie, żeby zastrzec w umowie niektóre, istotne dla lokalnej społeczności i Poznania sprawy jak przykładowo prawo wybudowania stacji PST? Jak rektor nie chce mieć drgań w okolicy to niech szuka terenów pod budowę kampusu w Puszczy Noteckiej, tam tylko sarny mu będą przeszkadzały. Trochę na wyrost moje rady, bo to przecież plotka z tym zamknięciem Dzięgielowej, ale proszę raczej zorientować się w prawie drogowym, ustawie o pożarnictwie i ratownictwie, czy takie zamykanie dróg jest legalne? Nietrudno przecież sobie wyobrazić pożar w Radojewie i przebijanie się straży pożarnej przez korki na Naramowickiej... Mógł Pan rektor wyciągać ustawę o obronności, żeby zablokować remont Dzięgielowej, może i Rada Osiedla wyciągnąć inne ustawy, żeby była przejezdna i służyła wszystkim. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  7. virtus ma 100% rację. Rozmowy z UAM nic nie zmienią. UAM robi co chce , a władze miasta na wszystko co chce UAM zgadzają się.
    Precedensy jakie tworzy UAM są szkodliwe równiez dla wizerunku UAM , ale jak widać ta instytucja nic sobie z tego nie robi.

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie jest takie proste i takie zero-jedynkowe jak przedstawia komentarz powyżej.
    Oczywiście, że stroną decyzjną w tego typu rozmowach jest "miasto", które mówiąc kolokwialnie "rozgrywa" (wszystko podkreślam zgodnie z przepisami prawa i zapewne procedurą, na zasadzie zaciągania opinii środowisk) i decyduje. I tu można osobny post napisać o minipolityce ale ośmieszałby nas w trakcie kolejnych potencjalnych rozmów więc odpuszczę.
    Dlaczego do UAM? A dlaczego nie? Co ryzykuję, a co zyskam? Minimum zyskam, że nas zauważą i poznam argumenty, którymi się kierują działając tak jak wieść niesie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Popieram Rafała . Do UAm-u trzeba pukać , niech mają świadomość , że pod ich drzwiami rośnie duża opozycja przeciwko ich polityce wyłączności w podejmowaniu decyzji . I to siła z którą będzie musiała się liczyć . Do tej pory mogli spać spokojnie , bo ROU siedziała im w kieszeni .

    OdpowiedzUsuń
  10. popieram, trzeba iść do UAM.

    faktycznie poprzednia rada to chyba lubiła UAM, byli tam naukowcy wykładający na Kampusie Morasko...
    zresztą tutaj trzeba powiedzieć że na osiedlu Różany Potok (oraz Uniwer) mieszkają "profesorowie", którzy pewnie też mają coś do powiedzenia

    dla przykładu ulica Pollaka : jest NIELEGALNIE zamknięta przez pobliskich mieszkanców (tych samych co chcą udrożnić Umultowska i zrobić jedynym dojazdem do osiedla Różany Potok - Szweykowskiego), ale nikt jakoś z tym nic nie robi

    OdpowiedzUsuń
  11. W dzisiejszym Głosie jest obszerna relacja z tego spotkania. Szczytem obłudy p. Kruszyńskiego, jest wypowiedź na temat niemożności blokowania pozwoleń na budowę, gdy MPZP dla Naramowic mówił, że dalsza zabudowa tylko po budowie infrastruktury komunikacyjnej, to na wniosek deweloperów zaczęto zmieniać plan, żeby umożliwić im budowę bez infrastruktury. Czyli było narzędzie, ale miasto bez żenady się go pozbywa. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  12. http://www.gloswielkopolski.pl/fakty24/poznan/420164,odbyla-sie-debata-glosu-o-przyszlosci-naramowickiej,id,t.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Dopóki władze miasta będą tak "patronacko" traktowały UAM nic się nie zmieni. Oczywiście można i trzeba rozmawiać z UAM. Nie jestem prorokiem , ale myślę ,że to nie zmieni działań UAM. Będzie to jedynie sygnał ,że mieszkańcy istnieją i tez maja prawo do życia. Dobrze jednak ,że takie rozmowy zaczynamy , ale to początek batalii o nasze prawa. Trzeba działać jednak na wszystkich frontach.

    OdpowiedzUsuń
  14. Argument dla p. Rafała na rozmowy z UAM - zamknięcie ul. Dzięgielowej miało być powiązane (oczywiście tylko przez UAM, takie były argumenty) z wybudowaniem m.in. na terenie obecnej pętli autobusowej wielkiego Muzeum Ziemi. Muzeum ostatecznie przesunięto ponoć gdzieś za Wydz. Chemii, więc skoro zmieniły się okoliczności to po co dążyć do zamknięcia Dzięgielowej?
    Oczywiście o zagospodarowaniu kampusu tak naprawdę nie decyduje ani kanclerz ani rektor, tylko kilku wpływowych profesorów - szarych eminencji.
    Ale czemu nie próbować?

    OdpowiedzUsuń
  15. Panie Rafale! O ile się orientuję taki zapis jest zgodny z prawem, niestety pan prezydent Kruszyński naciąga orzeczenia NSA, na które się powołał. Poza tym Włodzimierz Nowak nie jest przewodniczącym Stowarzyszenia My Poznaniacy - a szefem grupy zajmującej się sprawami komunikacji. Pan przewodniczacy Adam Szabelski wyraził opinię większości naszej Rady Osiedla Naramowice - że tylko kompleksowe rozwiązania mogą usprawnić ruch - droga, tramwaj, autobus, park&ride (zresztą sam jestem autorem opracowania z zakresu komunikacji dla obszaru Naramowic, które zacytował). Co do słów pani Umultowianki się zgadzam. Takie są niestety fakty. Przyjęto, co jasno wynika z tekstu na stronie My Poznaniacy jedynie ten korzystny dla dewelopera wniosek. Nie chciano poprawić całego planu, tak jak pisze Wydział Ochrony Środowiska, a zrobić dobrze firmie deweloperskiej. Proszę się Panie Rafale najpierw wczytać w treść artykułu:) A spotkanie prowadził redaktor Michał Kopiński :)

    Pozdrawiam
    Michał Kucharski
    Radny Osiedla Naramowice
    Stowarzyszenie My Poznaniacy

    OdpowiedzUsuń
  16. Orzecznictwo NSA, na które wiceprezydent się powołał, dotyczy wyłącznie warunkowania zabudowy koniecznością włączenia: do sieci kanalizacyjnej - w przypadku budownictwa wielorodzinnego - oraz również sieci wodociągowej - w przypadku budownictwa jednorodzinnego. Wyroki NSA, są w powyższych sprawach dość uzasadnione bo wynikają z przepisów określonych w: "ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie." Rozdział 5 - Uzbrojenie techniczne działki i odprowadzenie wód powierzchniowych, par. 23 ust. 3 . Jeżeli w planie miejscowym gmina lub miasto chciały ograniczyć możliwość budowy do czasu wykonania sieci wodociągowej lub kanalizacyjnej to po prostu łamały prawo. Nie dotyczy to zupełnie kwestii infrastruktury komunikacyjnej.

    Michał Kucharski

    OdpowiedzUsuń
  17. A nam czyli RO osiedla robi się opinię , że to my rada nie chcemy NOwonaramowickiej. Takie glosy sa slyszalne ze strony wielu osób . Kto nam robi taką opinię ? A.P.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz