Chodnik Naramowicka

Piszę szybciutko i na świeżo, żeby się nic nie zatarło i nie nie umknęło.
Rafał i p. Śniadek zorganizowali na dzisiaj na godzinę 7.30 spotkanie z p. Skałeckim z ZDM w sprawie chodnika na Naramowickiej. Dołączyłam do tego spotkanie i wspólnie udaliśmy się na Naramowicką obejrzeć istniejące warunki dla budowy chodnika.
Wrócę w tym momencie do podstawowych problemów, które wiążą się z budową chodnika:
1. Pieniądze - RO przeznaczyła z budżetu na 2012 rok dla ZDM 88 tys. PLN, co w pierwszych ustaleniach z ZDM starczyłoby jedynie na projekt.
2. Odwodnienie - brak kanalizacji burzowej w tej części miasta.

Po dokonaniu wizji lokalnej zostały podjęte wstępnie następujące ustalenia co do planowanych możliwych działań.

Ze względu na ograniczony budżet musimy myśleć o wykorzystaniu istniejących rowów melioracyjnych wzdłuż Naramowickiej.
Ze względu na planowaną Bożydara i Nowonaramowicką odcinek pobocza od Bożydara do sklepu metalowego zostanie wyrównany i utwardzony pofrezem czy innym tego typu materiałem tymczasowym, gdyż docelowo zostanie ucywilizowany przy budowie Nowonaramowickiej.

W pierwszym etapie planuje się wykonanie ok 500 m chodnika na odcinku od sklepu metalowego do mam nadzieję, że chociaż Kresowej, mimo, że to trochę więcej niż umówione z p. Skałeckim 500 m.
Projekt takiego odcinka to koszt ok. 40 tys. PLN, więc starczyłoby z budżetu na 2012 rok, natomiast koszty wykonania oscylują wokół 300 tys. PLN, więc jest to kwota do uzyskania z grantu w konkursie na rok 2013 (max 200 tys) plus wkład z budżetu RO (w tym roku budżet na inwestycje wyniósł 116 tys.).

Pozostaje jeszcze kwestia czasu. Wg ZDM przygotowanie inwestycji to przynajmniej rok. Szkoda, że jako RO nie możemy liczyć na takie tempo jak przy projektowaniu Bożydara :). Ale mam wrażenie, że uczyniliśmy krok w dobrym kierunku i że metodą małych kroków uda się coś osiągnąć.

Komentarze

  1. Pomyśleć, że ten chodnik mógłby być już od paru lat, gdyby dla poprzedniej rady priorytetem nie był parking dla księdza proboszcza. Tam chodziło jedynie o estetykę i lizusostwo, tu chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców i w ogóle możliwość normalnego funkcjonowania. Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć jestem łasa na komplementy, to nie mogę nie zauważyć, że dopiero od tej kadencji rada ma narzędzia i budżet, ktôre pozwalają na dużo więcej, więc nie jest to tylko kwestia naszych priorytetów ale i kwestia poszerzonych kompetencji rady.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma, Umultowianko, żadnego usprawiedliwienia dla parkingu pod kościołem. Jestem pewien, że Panu Bogu nie podobają się stojące tam luksusowe limuzyny i SUVy umultowskiej klasy średniej, a serce krwawi na widok matek pchających wózki z dziećmi w błocie czy kurzu wzdłuż Naramowickiej. Ogień piekielny to chyba zbyt mała kara za tak głupią decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Również uważam ,ze nie ma żadnego usprawiedliwienia dla poprzedniej ROU ,że priorytetem dla niej był parking kościelny , trawniczki wokół niego,a nie np.chodnik na Naramowickiej i inne bardzo potrzebne dla mieszkańców inwestycje.
    A tak nawiasem to Umultowianie mogliby chociaż raz idąc na mszę zostawić swoje limuzyny w domu. Dobrze spacer robi dla zdrowia. Czy nawet pod kościół trzeba podjeżdżać ( wielu nie ma aż tak daleko)?

    OdpowiedzUsuń
  5. Biorąc pod uwagę brak ulic i chodników, nie dziwię się, że ktoś woli podjechać autem niż brnąć w błocie. A spór mieszkańców wokół Umultowskiej opóźnia jakiekolwiek działania w kierunku ucywilizowania tego fragmentu osiedla.

    OdpowiedzUsuń
  6. Samochód to obciach. Dziś trendy jest rower i własne nogi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektórzy potrafią czytać, a nie potrafią zrozumieć. Jest takie powiedzenie " Z g...a bata nie ukręcisz". Jak się nie ma pieniędzy i możliwości, jak poprzednia rada, to nie można budować chodników, szkół, przedszkoli. Kompetencje poprzednich rad były jasno określone przepisami: były głównie opiniodawcze i interwencyjne, a pieniądze starczały na drobne prace. Teraz to się zmieniło - przynajmniej w teorii.

    OdpowiedzUsuń
  8. takie mam pytanie: z jakiego materiału projektowany jest chodnik skoro cena wynosi 600 zł za 1 metr bieżący?

    OdpowiedzUsuń
  9. zostało to obliczone dla kostki, gdzie wychodzi ok 200 zł/mkw z wykończeniem (krawężniki, etc), przy chodniku o szerokości 1,5 m powinno być rzeczywiście jak teraz myślę 300 PLN za metr bieżący, ale Skałecki jakoś tak inaczej policzył, że mu wyszło 600, chociaż już wtedy dla mnie to jakoś było coś nie tak, Rafał ratuj, coś mi się też nie zgadza...

    OdpowiedzUsuń
  10. Całość oczywiście liczona była mocno szacunkowo, a realizacja zależna od środków do dyspozycji.
    I teraz tak:
    Projekt to ok. 40 tys. na chodnik do Dzięgielowej.
    Wykonanie licząc +- 200 zł/mkw i 1,5m szerokości.
    Liczone było na 500m ale tam jest trochę wiecej (po linii bez wykluczenia zjazdów jest 700m)

    Kwota 300 tys. nie wiem skąd się wzięła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ważne jest spróbowanie uzyskania środków również w ramach budżetu ZDM - byłaby wówczas szansa w przyszłym roku zrobić ten odcinek.
    Stąd również ważną rolę odgrywają dotychczasowe i planowane działania medialne "pomagające" podjąć stosowne decyzje oraz konieczne wsparcie radnych miejskich.

    OdpowiedzUsuń
  12. mamy zaoszczędzone 100 tys.PLN :-)
    znając ceny rynkowe na układanie kostki wydaje się możliwe zbicie ceny 200 zł/m.kw., może zebrać wstępne oferty i mieć w ręku materiały do dyskusji?
    Nie znam cen projektów chodników, ale przez analogię do architektury koszt projektu na poziomie 20 % kosztów wykonania jest spotykany w unikatowej architekturze wybitnych pracowni i sławnych architektów. Może nasz chodnik będzie dziełem sztuki...

    OdpowiedzUsuń
  13. tak dla chodnika, nie dla bozydara :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. A czarni znowu cuś tam se budują koło kościoła.

    OdpowiedzUsuń
  15. koszy położenia 1m 2 kostki to około 100-120 zł netto max

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie łudźcie się mieszkańcy Naramowic! Ulica Nowonaramowicka nie powstanie dopóki, dopóty miastem będą rządziły prywatne interesy władz pewnej uczelni. Zgodnie z powstałymi już kilkadziesiąt lat temu planami droga ta ma przebiegać zbyt blisko prywatnych posiadłości kilku profesorów UAMu, stąd na takie jej usytuowanie zgody w urzędzie nie będzie. Alternatywy dla takiego przebiegu niestety nie ma. To, że władze naszego miasta hau-hau w pierwszej kolejności biorą pod uwagę interesy pewnej uprzywilejowanej grupy mieszkańców wiadomo od dawna. Przykład ul. Dzięgielowej to kolejny odcinek tego samego serialu: ul. Dzięgielowa

    OdpowiedzUsuń
  17. Mamy ten sam problem co państwo - ZDM horrendalnie zawyża koszty projektów!!! Zleciliśmy niezależnemu architektowi przygotowanie kosztorysu - to co on zrobił (i tak zawyżając stawki) ZDM uznał, że starczy tylko na projekt.
    A potem większość tych pieniędzy wliczają w koszt administracji (pensje swoje), do czego sami się nam przyznali. Czy my mamy pieniądze po to, żeby ZDM z nich żył? Taką mamy władzę.
    Pzdr
    Michał Kucharski
    RO Naramowice

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz