Nowy układ

Sąd obywatelski ws Umultowskiej odbył się sprawnie, a sama idea doczekała się niespodziewanych pochwał. Pozostaje mieć nadzieję, że ta forma konsultacji na stale zagości w naszym mieście, a niedociągnięcia uda się poprawić. Oczywiście jak w każdym sądzie strona przegrywająca wyjdzie z „procesu” niezadowolona. Dużo ważniejszym zarzutem może stać się jednak niezadowolenie strony z reprezentantów.

W prawdziwym sądzie sędziowie są narzucani i dlatego nie można mieć zastrzeżeń do ich narzucenia w przypadku sądu obywatelskiego. Prawa do obrony polega jednak m. In. na prawie wyboru własnego adwokata. Narzucenie reprezentantów stroną przez organizatora sądu stanowi jak dotychczas największy mankament „sądu”. Jeżeli droga wyboru przez urząd osoby, która może reprezentować dane stanowisko jest sposobem na ominięcie dyskusji nad wyborem reprezentanta, to Panie Prezydencie i urzędzie! nie idźcie tą drogą!

Co do meritum zauważyć należy, iż temat Umultowskiej niespodziewanie stał się najbardziej popularnym tematem dotyczącym Umultowa. W Radzie Osiedla poprzedniej kadencji (2009-2011) temat ten co do zasady nie istniał: zgoda na przejezdność Umultowskiej była powszechna i jedynie radny Grzegorz Musiał cyklicznie składał raporty o swojej walce o zachowanie stanu przejezdności. Jako przeciwnika podawał Uniwersytet. W jedynym głosowaniu na ten temat przejezdność Umultowskiej na całej długości przeszła przez aklamację, postulatem naczelnym Rady była budowa gęstej sieci ulic i co do zasady glosowaliśmy na przejezdnością wszystkich.

Temat stał się ważnym postulatem kampanii wyborczej 2011 r. i w Radzie pięć miejsc uzyskała grupa, która zamknięcie Umultowskiej uczyniła swym priorytetowym postulatem. Pięć głosów z piętnastu to jednak zdecydowana mniejszość i wydawało się, że postulat pozostanie niepoważnym postulatem, zwłaszcza że grupa nie wyglądała zbyt poważnie. Radni z Umultowksiej solidarnie okupują pierwsze miejsca w kategorii nieobecność w sesjach, dwoje zostało też już w tym roku pozbawionych dodatku do diety ze względu na całkowitą bierność. Na każdą sesję wysyłają dwuosobowy patrol, który przysypia na końcu sali biernie monitorując dyskusję. Jedynie pojawienie się w debacie słowa „Umultowska” wywołuje natychmiastowe przejście ze stanu „drzemka” w stan „krzyk”, bez czekania na taki detal jak udzielenie głosu przez przewodniczącego. Po dojściu do głosu staja się wiernymi naśladowcami metod posła Antoniego M.: nie ma w ich wypowiedziach co prawda helu ani brzozy, ale z drzew pojawiają się sosny, a ponadto tajne plany, mapy i prognozy, które gdzieś widzieli, tajne ustalenia, o których słyszeli oraz projekty, które ktoś – zapewne układ – ukrywa przed społeczeństwem. Są przekonani, że rozbudowa Umultowa czy planowanie przestrzenne są wynikiem układu i spisku, ponadto zawsze wiedzą gdzie mieszka Duży Wacek, który jednym telefonem zmienia plany przestrzenne i inwestycyjne miasta, dybiąc na ład przestrzenny Osiedla i zgubę jego mieszkańców.

Do zmiany stanowiska Rady potrzebne były jednak jeszcze głosy trzech radnych. Wiceprzewodnicząca S. Ferenc w poprzedniej kadencji głosowała zawsze tak, jak Grzegorz Musiał, entuzjastycznie popierając projekty przejezdności Umultowskiej i zaciekle zwalczając Nową Zagajnikową. Kiedy Musiał zrezygnował z mandatu w Radzie niespodziewanie poparła zamknięcie Umultowskiej. Jej wypowiedzi na sesjach są na tyle oderwane tak od tematu, jak i od rzeczywistości, że skrycie podejrzewam ją o niepełną świadomość nad jakim odcinkiem Umultowskiej głosowaliśmy.

Podobna konsekwencja wykazała się ex-przewodnicząca H. Derdowska-Zimpel, w poprzednich kadencjach wzór dla radnych jeżeli chodziło o wysoka frekwencję, a także konsekwencję – w popieraniu Grzegorza Musiała. Wyglądało na to, że dla radnej HDZ walka o przejezdność Umultowskiej na całej długości jest istotą rajcowania. W bieżącej kadencji uszło z niej powietrze: zakrzyczana przez mieszkańców Umultowskiej zrezygnowała emocjonalnie z przewodnictwa komisji ds. infrastruktury, stwierdzając że z nimi nie ma o czym dyskutować, jej nieobecności na sesjach stawały się coraz częstsze, a w głosowaniu nad Umultowską wstrzymała się od głosu wbijając wzrok w blat stołu i powtarzając „nie wiem, nie wiem”.

Przewodniczący R. Sobczak pierwsze sesje prowadził merytorycznie, uśmiechając się do rozentuzjazmowanych radnych i pozwalając nam się wygadać. Z zasadą tą zerwał raz: kiedy przerwał krzyki grupy z Umultowskiej opowiadając im o pewnej ulicy na Naramowicach, Sarmacką zwanej, gdzie progi zwalniające na tyle ograniczyły ruch kołowy, że w praktyce jeżdżą tamtędy jedynie rezydenci. Podobno nawet nagrał telefonem filmik obrazujący ten oczywisty fakt w optymistycznej nadziei przekonania tym argumentem Talibów, filmu jednak nie mieliśmy okazji obejrzeć. Za to obejrzeliśmy jak Rafał, jako jedyny radny nie mieszkający w okolicach Umultowskiej glosuje przeciw rozsądkowi tak przy stanie 7:7 przy jednym wstrzymującym RO Umultowo nie zdołała przyjąć propozycji przejezdności Umultowskiej. Rafał Sobczak nigdy motywów swojego zachowania nie wyjaśnił, a w kolejnych wypowiedziach silił się na neutralność. Jako mediator każdy zwolennik zamknięcia Umultowskiej wydaje się jednak mało wiarygodny.

Od tego czasu w sprawie Umultowskiej już nie głosowaliśmy. Temat czasami próbuje przypomnieć przewodniczący zarządu E. Śniadek, leczy dysponuje on głosem cichym i spokojnym (w sensie „voice”, bo w sensie „vote” ma taki jak każdy radny). Ponadto wszyscy się przyzwyczaili, że skoro przewodniczący Śniadek zabiera głos, to zapewne chce nam zaproponować jakąś kolejną poprawkę do budżetu w rodzaju zmiany klasyfikacji i przeniesienia wydatków. Tematy takiej jak budżet i jego nowelizacje są przez radnych uważane za nudne i idealnie nadające się do przyjęcia przez aklamację bez wysłuchania uzasadnienia i dyskusji, a więc wszyscy naciskają na przyspieszenia momentu głosowania i przejście do ciekawszych rozmów. No, chyba że w wypowiedzi padnie słowo „Umultowska”, ale wtedy i tak nie da się usłyszeć co przewodniczący Śniadek chciał powiedzieć: wszytsko zagłusza charakterystyczny dźwięk wyrzucającej z siebie emocje radnej A. Pańczak.

Warto jednak przytoczyć argumenty radnego Śniadka, a właściwie jeden argument, aby w morzu bezsensu tez grupy Umultowskiej uratować minimum rozsądku. Wraz z dokończeniem budowy Dzięgielowej peryferyjna Umultowska utraciła wszelkie znaczenie jako korytarz tranzytowy i obecnie ta pusta ulica służy jedynie rezydentom, dla osób mieszkających w innych rejonach nadaje się najwyżej na romantyczne spacery przy świetle księżyca. Ewentualnie można z zapaloną świecą przejść się do kościoła na roraty czy pasterkę, jako że czas jest bożonarodzeniowy. Zapalona świeca i księżyc przydadzą się także w celach praktycznych: pozwalają zobaczyć dziury, a po deszczu – kałuże. Wyasfaltowanie ulicy i budowa chodnika podniosłyby komfort spaceru, nie przydając się w żadnym innym celu - żaden kierowca mając do dyspozycji przebiegającą środkiem osiedla Dzięgielową nie zainteresuje się podleśną Umultowską i nie będzie poszukiwał skomplikowanych dróg dojazdu do niej. Planowana budowa – co z resztą jest osobnym tematem – Nowej Zagajnikowej zredukuje Umultowską do roli dojazdowego chodnika dla rezydentów niezależnie od tego, czy będzie miała progi zwalniające czy też nie.

A wracają do brzózek i sosenek należy zauważyć, że skoro można kogoś przekonać że kilka hektarów lasu sosnowego typu „sadzimy w linii, Ordnung muss sein” pomiędzy Umultowską a Hubami Morawskimi wzbogacone o rów i błotniska sadzawkę jest cenne przyrodniczo na tyle, że należy wokół nich stworzyć otulinę niczym wokół Białowieskiego Parku Narodowego, to a minori ad maius za cenne przyrodniczo uznamy chyba też inne obszary Umultowa. Poza oczywistą w tym kontekście, leżącą w całości w północnym Klinie Zieleni dolinę Warty, gdzie co prawda dominuje ta sama sosna, ale znaleźć można również pamiętające rozkwit państwa Piastów dęby i buki, cenna przyrodniczo, choć dziś zdewastowana na wschodnim odcinku jest też dolina Różanego Potoku, dolina Strumienia Moraskiego i tereny wokół Jeziorka Umultowskiego. Lasy mamy i przy Zagajnikowej, i przy Kopcowej, a większy kompleks – pomiędzy Naramowicką a Szałwiową. Dziś nie budzą one jakiś większym emocji, ale jeśli osoby mieszkające w tych rejonach wezmą przykład z egoistów z Umultowskiej to wkrótce będziemy mieli osiedle pełne „pieszo ciągów” i „dróg rowerowych” chroniących przyrodę i bezpieczeństwo dzieci, ale brakować nam będzie przejezdnych ulic. Każdy w niedzielę będzie mógł rano w kapciach z kawą wyjść do lasu „pooglądać sarenki”, a w pozostałe dni kląć Grobelnego, przez którego stoimy w korku na jedynej drodze dojazdowej do centrum miasta. Czy on tego nie widzi? Pewnie helikopterem lata, złodziej, za nasze! Za nasze! Stadionu mu się zachciało…

Tym optymistycznym okrzykiem mógłbym zakończyć, ale wyjaśnię jeszcze znaczenie tytułu postu. Dotychczas wierzyłem, że układ komunikacyjny Umultowa przypominać będzie dobrze zorganizowane dzielnice miasta gdzie – jak to w mieście, - są ulice. Niezależnie od budowy kampusu uniwersyteckiego w poprzek dzielnicy. Jednak dziś egoiści z Umultowskiej – w sojuszu czyli „układzie” – budują nam nowy układ komunikacyjny i z żalem stwierdzam, że przyzwyczajać się musimy do jedynej przejezdnej drogi środkiem osiedla.

Matką wszystkich korków w północnym Poznaniu jest „brama” na Naramowicach pomiędzy osiedlem „Za fortem” a osiedlem „Wilczy młyn”, czyli wąskie gardło, do którego prowadzą wszystkie ciągi komunikacyjne na Osiedlu Naramowice. Wąskiego gardła nie da się tanio rozszerzyć w sieć ulic, gdyż na jego bokach niczym baszty znajdują się oba wzmiankowane osiedliki, oparte o zamienione w tereny zielone popruskie fortyfikacje. I są one – tak, zgadza się! – cenne przyrodniczo. Pozamykajmy jeszcze kilka ulic, a będziemy mieli nie tylko Budapeszt w Warszawie, ale i Naramowice na Umultowie.

Wyrok sądu obywatelskiego jest jedynie jednoinstancyjną rekomendacją. W prawdziwym sądzie skarżyłbym go do drugiej instancji ze względu na wszystkie cztery znane podstawy apelacji: obrazę przepisów postępowania, obrazę prawa materialnego, błąd w ustaleniach faktycznych oraz rażącą niesprawiedliwość rozstrzygnięcia.

Komentarze

  1. Obraża Pan wszystkich!!! Może to Pan jest oderwany od rzeczywistości tęskniąc za dawnym układem w Radzie.Pan nie nadaje się do współpracy i niormalnej rozmowy. Obrażając wszystkich, którzy myślą inaczej. Z jednych robi krzykaczy z innych partol jeszcze innych odrywa od rzeczywistości.
    Młody człowiek, a tyle zajadłości....

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny komentarz, pełen merytorycznych odnośników, kwiecistej retoryki i prawdziwej troski o nasze osiedle...
    Anonimowy, a tyle zajadłości...

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za stek bzdur i pomyj! Wygląda mi to na stan mocno chorobowy u autora. Nieprawdopodobny wręcz ciąg na obrażanie sąsiadów! P. Rafale, myślę że ten tekst nie jest godny tego blogu!
    Ustosunkuję się tylko do jednej kwestii, resztę na pewno odpowiednio skomentują inni, choć poziom tego tekstu, naprawdę prowokuje żeby zostawić go bez komentarza. Ale napiszę o tej jednej rzeczy żeby i Pan Rafał (od niedawna na osiedlu) miał orientację jak to w dawnych radach osiedla bywało.

    "W Radzie Osiedla poprzedniej kadencji (2009-2011) temat ten co do zasady nie istniał: zgoda na przejezdność Umultowskiej była powszechna i jedynie radny Grzegorz Musiał cyklicznie składał raporty o swojej walce o zachowanie stanu przejezdności. Jako przeciwnika podawał Uniwersytet. W jedynym głosowaniu na ten temat przejezdność Umultowskiej na całej długości przeszła przez aklamację"

    Otóż tajemnicą poliszynela było jak odbywały się wybory do Rad Osiedla w poprzednich latach. Dowodów oczywiście brak (no chyba że ujawnią się świadkowie), ale wróble ćwierkają że poprzednie wybory opanowywała tzw. "spółdzielnia" kierowana przez p. G.M., który umiejętnie wykorzystywał swoją pozycję m.in. w Radzie Parafialnej.
    Aby wejść do spółdzielni należało przede wszystkim pozytywnie odpowiedzieć na pytanie "Czy chcesz utwardzenia Umultowskiej". Pytanie wynikało stąd że ową spółdzielnią sterowały osoby które za punkt działania ustaliły niedpouszczenie do powstania Nowozagajnikowej. A jak nie Nowozagajnikowa to co?
    Na naszym małym osiedlu stworzenie wspólnego "komitetu" przez kilkanaście osób plus ich rodziny, znajomi, powoływanie się na parafię wystarczy aby praktycznie nikt spoza tego układu do ROU nie był w stanie się dostać (a przynajmniej nikt z zachodniej części Umultowa), bo ze wschodniej to ewentualnie pojedyncze osoby tak. Oni i tak pójdą za większością w radzie, a Umultowska jest dla nich doskonałym odciążeniem Naramowickiej. I tak to trwało przez 2 czy 3 kadencje.
    Stąd właśnie wynikała ta dziwna jednomyślność w sprawie Umultowskiej oraz np. w sprawie skwerku koło kościoła. Stan ten zakończył się dopiero przed ostatnimi wyborami, po pojawieniu się konfliktu na punkcie GM-pewien duchowny oraz konfliktach w samej Radzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nienawiść, zajadłość i zwykła podłość tak ogólnie można określić tekst tego faceta o nazwisku Strzelecki.
    Taki młody facet a tyle nienawiści.Teraz jest agresja słowna a można się jeszcze spodziewać fizycznej agresji jak Strzelecki się nie opanuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za dużo chyba wypiłeś w sobotę p. Strzelecki i łzy rozpaczy utopiłeś w tym tekście. Pod wpływem będąc człowiek wiele spraw widzi inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Proponuję sprzedać tereny parafialne wraz z budowanym hangarem i kasiore przeznaczyć na budowę chodnika na Naramowickiej a fani KK mogą dymac do koscioła na Naramowicką.
    Najlepi zu fuss coby korków nie tworzyć

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Strzelecki miał pan możliwość dołączenia do strony , którą pan popiera na sądzie obywatelskim .Miał pan możliwość formułowania argumentów dla tej strony.
    W tym tekście obraża pan nie tylko stronę przeciwną, ale również tych, którzy byli pana zdania co do przejezdności Umultowskiej.Atak na wszystkich i wszystko. Rozumiem pan frustrację związaną z przegraną. Nienawiść do przeciwników i ich oczernianie publiczne nie jest metodą godną funkcji radnego.Nie idź tą droga panie Strzelecki !

    OdpowiedzUsuń
  8. Sprytnie pan działa milcząc na pewne tematy czyli odwracając "kota ogonem".

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Pawle
    nigdy Pana nie popierałam, ale teraz zgadzam się z Panem w 100 %.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałem zauważyć, że Pan Paweł S. kłamie w co najmniej jednej kwestii:
    - Dzięgielowa zostanie zamknięta, a wtedy Umultowska będzie drogą tranzytową. MPU wskazywało to na swojej prezentacji (ruch z zamkniętej Dziegielowej skieruje się na Umultowską oraz Błażeja). Także rozpowiadanie nieprawdy, że walczycie TYLKO o drogę lokalną jest nie fair. Ale niestety do tego można się już przyzwyczaić.

    Ciekawe jest to, że osoby tak zaciekle walczące o Umutlowska popierają zamknięcie Dzięgielowej oraz wykreślenie z planów zagospodarowania przestrzennego NowoZagajnikowej. I NIKT mnie wtedy nie przekona, że Umultowska nie będzie tranzytem (co jest zresztą niezgodne ze studium).

    OdpowiedzUsuń
  11. Poziom tego tekstu jest żenujący. Wstyd, panie Strzelecki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Proponuję, aby Rada Osiedla Umultowo się rozwiązała i zapanował nam Wszechwiedzący i Wszechmogący Paweł Strzelecki! God save the King!

    OdpowiedzUsuń
  13. No właśnie, lustereczko, powiedz przecie, kto jest najmądrzejszy i najpiękniejszy na świecie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy tekst, prezentuje nowe, interesujące spojrzenie, minusem jest jednak jego długość. Taki młody radny, a anegdoty stawia jakby starzec gadał.
    Do usunięcia kwalifikuje się wpis z 11:26 - co to za insynuacja bez żadnych dowodów, co to ma znaczyć?

    OdpowiedzUsuń
  15. A może Pan by tak książkę napisał: z dużą ilością postaci, ich dokładną charakterystyką... Aż chciałoby się osobiście poznać panią "wbijającą wzrok w blat stołu" (czy ma ładne oczy?) i "cichego i spokojnego" mężczyznę (oj, dobry kandydat na męża, no chyba, że zajęty...) No i koniecznie te kwieciste opisy, budowanie nastroju, epitety, metafory... Szkoda, żeby taki talent się marnował na tym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie rozumiem was, ludzie. To jest głos w dyskusji, ostry, krytyczny, zapewne spóźniony, ale na argumenty odpowiada się argumentami, nie słowami niski poziom, wstyd, bluzgami i coś tam jeszcze. To są mądre argumenty, jak macie mądrzejsze, to odpowiedzcie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Panie Pawle, jestem Pana cichą wielbicielką, taki język to miód na kobiecie uszy! Widziałam Pana zdjęcie! Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wieczór łagodzi obyczaje, wczoraj w nocy p. Strzelecki kokietował koleżanki z Rady Osiedla, dziś internautki dają się namówić na zbliżony styl wypowiedzi, ale dopiero od zachodu słońca... zbliża się dwudziesta druga, czego możemy się spodziewać....? Tak kończy się przyjęcie zbyt frywolnego stylu w poważnej dyskusji, i to nie dobrze - skupiamy się na kwiatkach, a treść według mnie jest ciekawa i merytoryczna.

    OdpowiedzUsuń
  19. Gówniany komentarz aroganckiego chłoptasia w dodatku bez wyobraźni. Proponuję popatrzeć na mapę. Przecież gołym okiem widać, co by się stało z Umultowska, gdy zamknięta zostanie Dzięgielowa, a jednocześnie nie powstanie Bożydara. Porównanie z Sarmacką, która ma lepsze alternatywy jest całkowicie nieuzasadniona.

    OdpowiedzUsuń
  20. rewelacyjny artykuł, zgadzam się w pełni z zamieszczonymi tezami. co uprawnia jakąś grupę z ulicy Umultowskiej do przerzucania całego ruchu na Naramowicką i Dzięgielową, czy przy tych ulicach nie ma domów i mieszkańców? Czy oni nie zasługują na trochę spokoju? W czym lepsi są nasi "sąsiedzi" z ulicy Umultowskiej, że ich postulaty są realizowane, a nasze nie?

    OdpowiedzUsuń
  21. Jako radny znał Pan dokładnie dużo wcześniej zasady i przebieg tzw. "sądu obywatelskiego" - Urząd Miasta przesłał do ROU odpowiednie pisma. Dlaczego nie zgłaszał Pan swoich wątpliwości wcześniej? Przespał Pan coś? Obudził się Pan po fakcie?
    "Sąd obywatelski", nomen non omen, nie ma nic wspólnego z rzeczywistym sądem i żadnym postępowaniem administracyjnym. Takie było wyjaśnienie Prezydenta w opisie tej metody, z którym Pan, jako radny, na pewno się zapoznał. Trudno tu więc nawet przykładać zasady postępowania przed prawdziwymi sądami. Niech ten prawniczy bełkot o przesłankach apelacji zostawi Pan sobie na prawdziwe rozprawy, w których może niedługo będzie Pan uczestniczyć. Kiedy Pan kończy aplikację?

    OdpowiedzUsuń
  22. Na tranzyt na Umultowskiej nie zgadzają się NIE TYLKO mieszkający przy Umultowskiej. Ludzie obudźcie się! Ruchu samochodowego na Umultowskiej nie chcą też mieszkańcy Kozłowskiego, Pollaka, Drewsa, Maciejewskiego, Lisowskiego, os. Batorego i innych! Od wielu, wielu lat pewna grupa ludzi wmawia mieszkańcom, że tylko mieszkańcy Umultowskiej nie chcą przejezdności. Dlaczego dajecie się tak manipulować? Kwestia tej drogi dotyczy charakteru całej okolicy. Zebrano prawie 600 podpisów ludzi opowiadających się za szlakiem pieszo - rowerowym. To nie są mieszkańcy Umultowskiej! A nie przeszkadza Wam to, że na Dzięgielową wydano ponad 6 mln z Waszych pieniędzy, a teraz rektor chce ją zamknąć?! Przypomnę, że cały majątek uniwersytetu też pochodzi z Waszych podatków.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mieszkam na Umultowskiej ale chodze tam na spacery czy też jeżdzę rowerem i puszczenie tam całego ruchu z Naramowickiej /przy hipotetycznym zamknieciu Dziegielowej ,co uważam za skandal nie z tej ziemi/ jest dla mnie nieporozumieniem.
    Czy ci co tam budowali domy w tych rejonach nie wiedzieli jak wygląda Umultowska ?
    Typowa polityka . Najpierw budują osiedla /vide Naramowicka / a potem kombinuja jak dojechac

    OdpowiedzUsuń
  24. Należy przede wszystkim nie dopuścić do zamkniecia Dziegielowej. A Grobelasa gdyby sie upierał podać do prokuratury wraz z rektorkiem ,któremu wybudował dojazd za nasze bejmy do prywatnego folwarku pod tytułem UAEM.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dla mnie wniosek jest jeden - nadrzędnym celem zwolenników przejezdności Umultowskiej jest odsunięcie powstania Nowozagajnikowej, która może cokolwiek rozwiązać.
    Zamknięcie istniejącej Dzięgielowej i budowa Umultowskiej czy Bożydara spowoduje tylko zastąpienie przejezdności Dzięgielowej i wydanie kolejnych baniek. Dzięgielowa, Umultowska, Bożydara - to ciągle ten sam przejazd kolejowy, o co chodzi ??? Droga do przejazdu kolejowego już jest za ponad 6 milionów i zastąpienie jej inną za kolejne bańki ma coś rozwiązać?

    OdpowiedzUsuń
  26. No to przecież zamknięcie Umultowskiej wywoła jeszcze gorsze następstwa, bo cały ruch pójdzie tylko Naramowicką, o czym pisze Strzelecki. Korki będą się zaczynały tuż, tuż za Radojewem, albo i przed Radojewem. Nadrzędnym celem tych wszystkich z Umultowskiej jest ich własny spokój i łatwy dojazd, a że innym wraz z UAeMem odetną dojazd do centrum miasta to już mają w nosie. Nie można na to pozwolić.
    Zgadzam się, że zamknięcie Dzięgielowej jest tak samo głupie i egoistyczne jak zamknięcie Umultowskiej- i prowadzi do tego samego, katastrofy i tagedi korkowej na Naramowickiej. Nie można na to pozwolić.

    OdpowiedzUsuń
  27. Drodzy Państwo.

    To nie tylko przejazd kolejowy jest problemem. Ostatnio korki tworzą się na Dzięgielowej (przejmując ruch z Naramowickiej) nie przed przejazdem kolejowym a na skrzyżowaniu ze światłami Stoińskiego/Wiechowicza/Umultowska. I tak na całej długości Umultowska razem z Dzięgielową stoją.

    Nie mówię nie dla przejezdności Umultowskiej w pobliżu lasu i stawów, ale na obecną chwilę nie ma sensu budować dróg po to aby wszystkie się zapychały z powodu niewydolności skrzyżowań bliżej centrum (Lechicka/Naramowicka, Stoińskiego/Wiechowicza/Umultowska, Naramowicka/Łużycka). Podobno są/były plany przedłużenia Stoińskiego koło Rezerwatu Żurawiniec, przecinając ulicę Jasna Rola do Naramowickiej. Po to aby z Naramowickiej można było przejechać w kierunku Zachodnim omijając znane wszystkim skrzyżowanie. Powyższe i przebudowa skrzyżowania Stoińskiego/Wiechowicza/Umultowska na proste rondo bardzo by usprawniło ruch w naszych okolicach.
    Może warto lobbować o te rozwiązania ?

    OdpowiedzUsuń
  28. Dodając ...

    Umultowska powinna zostać ucywilizowana i na jakiś czas zostać częściowo zamknięta a jak ruch się unormuje wtedy otworzyć kiedy już nie trzeba będzie uciekać z Naramowickiej na Umultowską.

    OdpowiedzUsuń
  29. Patrząc na godzinę Pana publikacji dochodzę do wniosku, że najprawdopodobniej był Pan pod wpływem... "dropsów", niech Pan zmieni dealera lub bierze połowę dawki. Mylą się Panu fakty, mija się Pan z prawdą i obraża wszystkich. Na sądzie Pana nikt nie widział, czyżby był to strach przed skompromitowaniem się? Pana krytyka mieszkańców, radnych osiedla i Prezydenta Miasta świadczy o niskim poziomie. Moja wcześniejsza sugestia co do "dropsów" tłumaczy Pana publikację, gdyż niewyobrażalne jest, aby osoba z listy PO mogła okazywać taką dezaprobatę do działalności samorządowej i władz miasta Poznania.

    OdpowiedzUsuń
  30. OOO to Śniadek takie głupoty wygaduje, że Umultowska ma byc lokalną dróżką ??? Przecież dobrze wie o zamknięciu Dzięgielowej ...

    OdpowiedzUsuń
  31. Strzelecki wszystko wam załatwi mieszkańcy Umultowa. Ma pretensje ,że to jego nie wybrano na reprezentanta do sądu obywatelskiego. Ma pretensje do p. M i p. Z.,że to Oni przedstawiali sprawę. Był tak "zaangażowany" ,że nawet w sądzie się nie pojawił , a teraz wielkie laruuum.
    Pana zakłamanie to szczyt hipokryzji.

    OdpowiedzUsuń
  32. w dokumencie budżetu na 2012 (http://www.poznan.pl/mim/public/osiedla/attachments.html?co=show&instance=1111&parent=46840&lang=pl&id=105919) widnieje ze ROU oprócz tego ze zbudowała skwer przed kościołem to jeszcze go teraz będzie otrzymywać ? Rozumiem ze kamień "smoleński" też będzie wyczyszczony ?

    OdpowiedzUsuń
  33. Strzelecki coś pisze o apelacji , o obrazie przepisów postępowania, obrazie prawa materialnego etc.
    Widać nie dotarło do tego gościa co to jest sąd obywatelski.Poza tym naprawdę mógł włączyć się do przygotowań do wystąpień jego reprezentantów . Nie zrobił tego. Ma jeszcze pretensje ,że to ci , a nie inni reprezentanci wystąpili. Na sądzie w ogóle się nie pojawił.

    OdpowiedzUsuń
  34. komentarz z 08:54 miało być p.Z i p.B. Pan M.był oczywiście też, ale nie jako prezentujący argumenty.

    OdpowiedzUsuń
  35. Może wstrzelę się w tym humoru prezentowany przez autora tego wpisu...
    A więc nadinspektorze Strzelecki, a co jeśli Duży Wacek istnieje naprawdę, tylko jego władza i ambicja na drugą stronę Naramowickiej nie sięga? Każdy kto zobaczy liczne i pomysłowe barierki przy basenie oraz zapozna się z umową UAM-Miasto wie że Duży Wacek to niestety nie iluzja tylko rzeczywistość. UAM to nie szyld to konkretni ludzie.
    Czy Nadinspektor widział zaprezentowane przez MPU, wchodzące w rachubę dwie wersje ruchu tranzytowego w przewidywanym planie miejscowym? No to niech zobaczy.

    http://www.dfv.pl/gallery/d/3495815-2/MPU+mapa1.JPG

    http://www.dfv.pl/gallery/d/3495821-2/MPU+mapa2.JPG

    W praktyce mamy wybór – albo Umultowska, albo Dzięgielowa (jeżeli będzie przejezdna Umultowska UAM przepchnie zamknięcie Dzięgielowej, jeżeli nie będzie, to będzie to żelazny argument za zostawieniem bezkonfliktowej społecznie Dzięgielowej). Na Umultowskiej ruch tyci tyci? Wolne żarty. Dodatkowo nadal trwają działania ekipy G.M. w celu utrącenia Nowozagajnikowej oraz brak działań w celu utrzymania Dzięgielowej. Wieloletni radny Strzelecki nic o tym nie wie?
    Widzę też że obudził się kolejny co nie wie, że od wielu już lat wnioskujemy żeby Umultowska była utwardzona i oświetlona, tyle że dla rowerów i pieszych (od razu też dodam, bo znowu ktoś z tym wyskoczy, że z dostępem dla karetek itp.).
    Sarmacką to sobie można porównywać do tej nowo wyasfaltowanej w waszym rejonie chyba Migdałowej (układ równoleżnikowy) a nie Umultowskiej, a i tak chyba pustki tam teraz, z tego co słyszę, chyba nie ma…
    Co do terenów leśnych to ten lichy lasek i tak jest naszym jedynym w zasięgu spaceru, najcenniejszy jest tam jednak nie lasek ale łabędziowe stawki i teren sportowo-rekrecyjny na górce. Zapraszam w każdy ciepły dzień żeby zobaczyć obłożenie tych miejsc i to przez ludzi głównie z Piątkowa, ale także z waszej strony Naramowickiej.
    Dodam jeszcze że jak u was zaczną się podchody pod arterię nadwarciańską to oczywiście poprzemy każdy jej przebieg, nawet pod tymi piastowskimi dębami! Jest tam w tej chwili ścieżka, być może ktoś ją nawet wyrysował na jakiejś starej mapie, to przecież za 10 lat można tam puścić drogę. To oczywiste.

    OdpowiedzUsuń
  36. "Nowy Układ" ? tzn że stary jednak istnieje :D ;-)

    ps. ale teks Pawła S. żałosny... niech się chłopak zajmie organizowaniem turniejów (to przynajmniej jakoś mu wychodzi)

    OdpowiedzUsuń
  37. Strzelecki to chodzący paragraf.Ma zakusy na politykiera, nie na polityka. Nawet jako prawnika jego też nie widzę.Prawnik chcąc bronić jakiejś sprawy nie powinien kłamać( patrz artykuł z 12:05).
    Komentarz naprawdę żałosny.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesli hipotetycznie zamkną Dziegielową ,to bedzie znaczyło ,że pozwolilismy ją sobie zamknąć.
    Wystarczy zablokować Naramowicką rano i odblokują Dziegielowa w trymiga
    Atak na powaznie to za tą decyzję powinno sie raczej zamknąć Grobelasa i jego fynfla rektorka,któremu prezent zrobił za 6 baniek

    OdpowiedzUsuń
  39. Weźcie jakiś uspokajacz, policzcie sosny do stu, albo morda w kubeł i bulgoczcie. Trzeci dzień tekst wisi na blogu, a wy nadal się ekscytujecie jakby ktoś was w d... dźgał. Prawda tak boli?
    p. Pawle, bardzo dobry komentarz, merytoryczny, dowcipny i przede wszystkim celny. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  40. baaardzo merytoryczny :)

    Twoje podejscie także merytoryczne , cytuje :

    "albo morda w kubeł "

    :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja też gratuluję sformułowań, argumentacji Panu/Pani z 20 grudnia z godziny 11:34.
    No cóż....

    OdpowiedzUsuń
  42. Jakiś niedorozwój ,funfel rektorka i Grobelasa

    OdpowiedzUsuń
  43. "dwoje zostało też już w tym roku pozbawionych dodatku do diety ze względu na całkowitą bierność" - a można poznać nazwiska tych radnych? chyba ludzie maja prawo wiedzieć na kogo nie powinni już nigdy głosować!

    OdpowiedzUsuń
  44. Podsumowując:

    P. Strzelecki ma pretensje do osób, które zostały wybrane do ROU by bronić swojej wizji ulicy Umultowskiej (przecież o to chodzi w radach osiedla, jest to najbliższy organ dla ludzi mieszkających). Warto zauważyć, że osoby te nie zawiodły tych ludzi, który na nich głosowali (bo w odpowiednim momencie byli na głosowaniu w sprawie Umultowskiej w ROU). A to, że mają inne przekonanie niż p. Strzelecki to ich święte prawo (no i w sumie słusznie, że ktoś nie dostaje diety jak nie pracuje , z tym się zgadzam w 100%). Jednak niedopuszczalnym jest sposób w jaki informuje o tym świat p. Strzelecki. Przecież ten pan startował w 2010 do sejmiku wojewódzkiego (http://www.strzelecki.poznan.pl/), a sposób wypowiadania o kolegach z Rady nie przystoi na tak "wysoko mierzącego". No chyba, że Rada Osiedla to to szczyt jego możliwości. Zresztą Pan Strzelecki dał się poznać jako arogancji w czasie załatwiania przez Umultowiankę sprawy placu zabaw (przypomnijcie sobie sprawę http://umultowo.blogspot.com/2011/01/plac-zabaw-cd-odpowiedz-radnego.html).

    OdpowiedzUsuń
  45. wyliczanka (osoby ktore mogly czus sie urazone przez szanownego p. strzeleckiego - kolejnosc jak wystepowanie w tekscie):

    S. Ferenc
    Radni co walczą o Umultowską pieszo-rowerową
    H. Derdowska-Zimpel
    R. Sobczak
    E. Śniadek
    A. Pańczak


    Ładnie Panie Strzelecki , ale zaraz , gdzie w tej grupie jest GM :-) ??? nie ma , tekst go oszczedzil , moze to ta sama opcja

    OdpowiedzUsuń
  46. Panie Strzelecki, widzę, że krytykowanie innych przychodzi Panu z wyjątkową łatwością. Ten złośliwy tekst wypełniony brakiem szacunku dla swoich współpracowników to z całą pewnością Pana największe dzieło. Pewnie jest Pan z siebie bardzo dumny.
    Podziwiam płynność z jaką wykorzystał Pan wszelkie dostępne figury retoryczne, jak ironia, metafora, czy synekdocha. Brawo! Jak to dobrze, że w Radzie jest choć jeden porządny człowiek... Cóż my byśmy bez Pana zrobili...

    OdpowiedzUsuń
  47. Pan S.ma zdolności wybitne.Naprawdę szkoda ,że tak wielki talent marnuje się w radzie.
    Powinien pan wykorzystać swój niebywały talent w powieściopisarstwie. Świetnie by panu wychodziły wątki intryganckie.

    OdpowiedzUsuń
  48. S.zdobywa sławę. Jeszcze nigdy dotychczas na tym blogu nie było nie było aż tylu komentarzy pod artykułem.

    OdpowiedzUsuń
  49. S. na prezydenta :D

    OdpowiedzUsuń
  50. " W jedynym głosowaniu na ten temat przejezdność Umultowskiej na całej długości przeszła przez aklamację, postulatem naczelnym Rady była budowa gęstej sieci ulic i co do zasady glosowaliśmy na przejezdnością wszystkich."

    Gdyby GM chciał budować gęstą sieć to odblokowałby Pollaka, przekonał Jurgę do Grochmalickiego , zlikwidowałby barierki na UAM itp

    GM działał tylko jednostronnie, a na propozycje otwarcia Pollaka strasznie się oburzał, wiec Pawle NIE ŚCIEMNIAJ

    OdpowiedzUsuń
  51. UAM na czele z Jurgą nie dopuszczałoby pomysłu zamykania Dzięgielowej gdyby miało takie postulaty jakie głosi Strzelecki.Rada w stara wiedziała dobrze co UAM chce , bo w 2010 roku przecież została podpisana umowa o jej zamknięciu.

    OdpowiedzUsuń
  52. Gdyby p. S. tak naprawdę interesował los lasków na terenie Umultowa wschód ( lasek w okolicach ulicy Kopcowej) to jako radny bardziej by się przyłożył do tworzenia planu Umultowa wschód i nie dopuściłby do uchwalenia takiego planu jaki powstał, który wspomniany lasek kompletnie niszczy.
    P.S.interesuje się jednak bardziej terenami zachodnimi Umultowa. To jest jego wręcz obsesyjne zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz