Nowonaramowicka i tramwaj

Co to będzie? Kiedy? Czy jest sens już teraz rozmawiać i co gorsza kłócić się?

Prasówka z Głosu Wlkp. http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1057598,tramwaj-na-naramowice-jest-za-drogi-mamy-do-czynienia-z-manipulacja-twierdza-lokalni-dzialacze,id,t.html

Dużo niepotrzebnie wylewanego jadu w komentarzach. Spodobał mi się stosunkowo rozsądny komentarz, pod którym mógłbym się również podpisać, więc pozwolę sobie na bezpośrednie zamieszczenie.


Motorniczy (gość)  •
Wokół tramwaju na Naramowice narosło sporo mitów którymi różne strony konfliktu karmią mieszkańców. Dzisiaj problemem mieszkańców Naramowic, Umultowa, Radojewa jest brak przepustowości ulicy Naramowickiej. Twierdzenie, że tramwaj rozwiąże ten problem bo mieszkańcy porzucą samochody i pojadą tramwajem jest twierdzeniem atrakcyjnym tylko czy prawdziwym. Należy zwrócić uwagę na kilka szczegółów:
1. Ten tramwaj nigdy nie był planowany jako PST, ma to być tradycyjny tramwaj co najwyżej z priorytetami na skrzyżowaniach i bezkolizyjnym przejazdem przez Lechicką. To jak działają priorytety mamy dzisiaj okazję obserwować m.in na Grunwaldzkiej gdzie tramwaje muszą swoje odczekać na każdej sygnalizacji.
2. Można powiedzieć, że tramwaj nawet tradycyjny i tak będzie szybszy niż samochody stojące w zatorze. Prawda, ale tylko w przypadku przejazdu. Tymczasem podróż transportem zbiorowym to również dojście do przystanku i oczekiwanie. Tramwaj to nie autobus nie można go doprowadzić w każdą ulicę, jego dostępność jest ograniczona. Mieszkańcy Umultowa i Radojewa z tramwaju nie skorzystają bo na dojście za daleko, a przesiadka z samochodu czy autobusu nie rozwiązuje ich dzisiejszego problemu. Nawet mieszkańcy os. Władysława Łokietka będą mieli utrudniony dostęp do tramwaju. Zyskają jedynie mieszkańcy nowo powstających osiedli przy ulicy Rubież.
3. Niezależnie którędy poprowadzona zostanie trasa tramwajowa, ważniejsze jest jakie będzie prowadziła połączenia. Tymczasem w połączeniu z Wilczakiem możliwe jest prowadzenie jednej linii do Naramowic (czyli tramwaj co 12 min) a w połączeniu z Małymi Garbarami co najwyżej dwóch linii a tak naprawdę 1,5 linii. Dopiero doprowadzenia trasy do placu Bernardyńskiego dałoby możliwość poprowadzenia 3 linii tramwajowych.
4. Zlecenie dodatkowych przewozów na nowej trasie oznacza w naszej rzeczywistości cięcia w innych miejscach. Najprawdopodobniej na pierwszy ogień pójdą połączenia autobusowe. Ale wtedy znaczna część mieszkańców tego obszaru straci bezpośrednie połączenia. Gorzej, że może to oznaczać również ograniczenie częstości kursowania wszystkich tramwajów, co odczują mieszkańcy całego miasta.
5. Autobus i trolejbus przedstawiany jest jako archaiczny środek transportu, podatny na zatory drogowe, wolny i małopojemny. Tymczasem współczesne rozwiązania to wydzielone systemy niezależne od ruchu drogowego. Szybkie i pojemne pojazdy, wygodą przewyższające Tramino (warto odwiedzić stronę internetową Solarisa i porównać najnowsze autobusy hybrydowe czy elektryczne). Taki system można doprowadzić bez przeszkód do os. Łokietka, Umultowa, Radojewa, Morawska, Biedruska a nawet do Bolechowa.
Czy w takim przypadku należy zrezygnować z tramwaju. Myślę, że nie nadal należy rozważać tę opcję. Zapomniano, że tramwaj może być do Naramowic poprowadzony z ronda Solidarności. Oba systemy mogą też występować obok siebie. Ważne jest aby nie upierać się bezmyślnie przy swoich pomysłach ale szukać rozwiązań które naprawdę pomogą mieszkańcom. To apel zarówno do urzędników jak i do stowarzyszeń, nikt nie ma monopolu na jedynie trafne rozwiązania.

Komentarze

  1. Nie bierzesz jednak pod uwagę, że zaraz po zbudowaniu Nowonaramowickiej oraz bezkolizyjnego skrzyżowania z Lechicką, ci którzy teraz stoją na Obornickiej i na Gdyńskiej (oczywiście nie z Koziegłów, ale z Murowanej, Skoków, Wągrowca, Rogoźna) będą jechać przez Umultowo... Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Argument może i dobry ale jakby go uznać to wychodzi, że lepiej nie budować bo będą ludzie jeździć.
      Gdyńska docelowo ma być 4 pasmowa.

      Usuń
    2. Trochę jadu. Pewnie Umultowianka mieszka na Umultowskiej i blokuje budowę ulicy. Może, tego nie wiem. W myśl tej opcji ....?
      Faktycznie, lepiej nie budować.
      Problemem jest faktycznie duża liczba samochodów z okolic Murowanej, Skoków, Wągrowca, Rogoźna itd. A rozwiązania komunikacyjne w tej części Poznania - lata 50-60-te. Próbowałem przesiąść się z samochodu na tramwaj. Krótko - wolę stać w korkach, bo i tak nie jestem prędzej, wręcz odwrotnie. A w samochodzie ciepło, radyjko, itd. No zobaczymy.

      Usuń
    3. No właśnie, nie, mieszkam na wschód od Naramowickiej...
      Rafał, ale właśnie http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Braessa paradoksalnie tak jest...

      Usuń
    4. W tym paradoksie, należy zmienić kryterium oceny i wyniki będą zupełnie inne.
      Np. wybudować ul. Umultowską + progi + wysepki + ronda + ....? I wybudowanie ulicy dodatkowej w węźle nie zmieni natężenia na Dzięgielowej (no może trochę ) ,ale jak zrobić podporządkowaną Dzięgielową w stosunku do Umultowskiej - inne założenie - może to zmienić się w kierunku odwrotnym (paradoks związany z ul. Bronisława). Wszystko zależy od przyjętego kryterium.
      Ale zjawisko paradoksu Braessa - ciekawe.
      Wiele rozwiązań może być dobrych - kwestia kryterium oceny.

      Usuń
  2. Jak spojrzeć na plan Poznania to od razu widać pustkę tramwajową między PST a trasą na Zawady. Nigdzie indziej czegoś takiego w mieście nie ma. Można sobie też porównać gęstość sieci na Ratajach i Piątkowie. Od razu widać że tramwaj jest tu niezbędny.
    Trolejbus nie załatwi niczego, bo i tak będzie wymuszał przesiadkę, a tego osoby poruszające się komunikacją nie lubią najbardziej! No i sieć trolejbusowa nie będzie poprowadzona wszędzie tylko w jednej linii. Z kolei jak będą wydzielone buspasy to co za różnica czy pojedzie nimi trolejbus czy autobus? Ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić w pełni wydzielone buspasy w tym miejscu, no chyba tylko wzdłuż Nowonaramowickiej, ale tylko co najwyżej do Lechickiej. A potem i tak w korku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym tam walnął trasę dla dyliżansów. Są tańsze niż tramwaje, bardziej ekologiczne a czas przejazdu będzie tylko nieznacznie większy niż w przypadku tramwajów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz