W życiu społecznym czasami
trzeba się odezwać i przedstawić własne zdanie, mimo że krzykliwy i dominujący
sąsiad myśli inaczej. Swoiste votum separatum, które czasami pozwala zmienić sposób i kierunki dyskusji. Tak
jest w przypadku szumnego w ostatnim czasie tematu tramwaju na Naramowice.
Owszem idea poprawy i rozwoju komunikacji zbiorowej jest jak najbardziej
słuszna. Obecnie trafia także na bardzo podatny grunt lokalnego społeczeństwa,
które dla zmiany dramatycznej sytuacji uciążliwości ruchu w ul. Naramowickiej jest
gotowe poprzeć wszystko byleby sytuacja w jakkolwiek sposób poprawiła się. Czy
aby na pewno jednak wszystkie pomysły, noszące etykietę „obywatelskie” to
pomysły realne w realizacji? Czy ulica Naramowicka jest na tyle lokalnym
przedsięwzięciem, by głos zabierały wyłącznie Naramowice i stowarzyszenia
powiązane z osiedlowymi działaczami? Czy możemy sobie pozwolić na podnoszenie i
rozpatrywanie pomysłów idealistycznych, nierealnych w realizacji mając na uwadze
ostatnie już duże, unijne współfinansowanie infrastruktury w latach 2014-2020? Oczywiście,
że NIE!
Rozważania medialne skupiają
się na udowadnianiu wyższości tramwaju nad trolejbusem i odwrotnie. Zapomina
się, że podstawowym oczekiwaniem jest budowa ulicy dla ruchu kołowego. Czy to się
komuś podoba, czy nie to indywidualny transport samochodowy jest podstawowym
wyborem mieszkańców Naramowic, Umultowa, Radojewa i północnej części
aglomeracji poznańskiej. Usprawnienie ruchu w tym regionie miasta jest jedną z
ważniejszych potrzeb mieszkańców osiedli północnych, a co za tym idzie
wybudowanie nowej ulicy Naramowickiej powinno być podstawowym wyzwaniem
postawionym przed rządzącymi miastem w najbliższych latach. Niestety, w roku
wyborczym być może właśnie rządzenie jest głównym celem tak ożywionej obecnie
dyskusji.
Jak skutecznie doprowadzić
do wybudowania ulicy z dofinansowaniem unijnym? Na pewno aplikowanie nie jest
proste. Wczytywanie się we wstępne jeszcze założenia kryteriów oceny projektów
w latach 2014-2020 jest zbliżone do wróżenia z fusów, a dostosowywanie wyboru
zastosowań kosztownej komunikacji zbiorowej do kryteriów oceny zakrawa na miano
absurdów. Czasem bowiem niuans legislacyjny wprowadzony w drodze rozporządzenia
krajowego potrafi zburzyć całą koncepcję działania. Powinniśmy zatem odpowiedzieć
sobie szczerze i wprost na następujące pytania: jakiego rozwiązania tak
naprawdę potrzebujemy i na jakie rozwiązanie tak naprawdę nas stać?
Koszt budowy samej tylko
drogowej ulicy Nowonaramowickiej to ok. 150 mln. zł. Linia tramwajowa uznawana
jest za jeden z najdroższych rodzajów komunikacji zbiorowej – nie jestem
specjalistą by dążyć do udowodnienia tej tezy i nie sądzę by ktokolwiek ze
stowarzyszeń tak naprawdę posiadał stosowne doświadczenie zawodowe by temu
zaprzeczać. Prowadzenie linii tramwajowej daleko poza podstawowe potrzeby tj. w
najdłuższym wariancie do ulicy Królowej Jadwigi niebotycznie podniesie koszty i
to licząc nawet same tylko kilometry trasy po wymagającej wówczas poszerzenia ul.
Szelągowskiej, a odstępując już od oceny dyskusyjnego wiaduktu na Garbarach.
Buspasy i trolejbus
hybrydowy są rozwiązaniem bezsprzecznie prostszym i przez co ze swej natury mniej
kosztownym. Własności mobilne hybrydy korzystającej z energii zmagazynowanej
dają przede wszystkim możliwości zwiększenia długości poszczególnych linii np. również
w kierunku planowanych osiedli Radojewa, a także odstąpienia od budowy kolejnej,
odrębnej zajezdni dla trolejbusów. Jeśli zdecydowani jesteśmy zapewnić niskoemisyjne
rozwiązanie transportu publicznego, które tylko potencjalnie daje szansę na
dofinansowanie całego przedsięwzięcia, a tak naprawdę rozszerza atrakcyjność
oferty o innowacyjne rozwiązanie komunikacji zbiorowej, to jako mieszkaniec
regionu, sąsiad Naramowic w pełni akceptuję propozycję trolejbusu. Temat na
pewno wymaga dalszych dyskusji i rozważań. Bardzo proszę jednak, by tak dużego
i kosztownego projektu nie uważać za projekt wyłącznie dla Naramowic i by
liczył się również głos sąsiadów mających prawo
do miasta, pragnących inwestycji dla
Poznania i także będących poznaniakami.
Tekst, pod którym się podpisuję ukazał się w komentarzach w poniedziałkowym Głosie.
Tramwaj w zastępstwie do ulicy w przypadku Naramowickiej zupełnie do mnie nie trafia.
Czy mam rację, czy się mylę, czas pokaże.
Komentarze
Prześlij komentarz