Po co ten płot?

Tak kończy się ścieżka, którą mieszkańcy oraz studenci
docierali do obiektów sportowych UAM
Uniwersytet Adama Mickiewicza rozpoczął realizację swojej kolejnej inwestycji. Na działce pomiędzy halą sportową, basenem a Zespołem Szkolno-przedszkolnym nr 9 powstanie pełnowymiarowe boisko piłkarskie otoczone bieżnią oraz innymi boiskami do uprawiania lekkiej atletyki.
Przy okazji Uniwersytet postanowił dodatkowo ogrodzić całą działkę płotem, który zaczyna się już od ul. Krygowskiego, na wysokości parkingu przy hali sportowej. Niby wszystko jest w porządku, działka należy do Uniwersytetu, który ma prawo ją ogrodzić jeżeli widzi taką potrzebę. Jednakże jest tutaj małe "ale".

Około 300 metrów od tej przerwanej obecnie ścieżki znajduje się Wydział Geologii i Geografii UAM. Na tym wydziale wykłada się również Gospodarkę Przestrzenną, którą miałem okazję kończyć. Na tym kierunku uczono mnie, jak dobrze planować przestrzeń. Uwrażliwiano na potrzeby mieszkańców, na standardy, którymi powinienem się kierować przy projektowaniu. Na to, że projektuje się dla ludzi, nie dla siebie, że to co na mapie widziane z perspektywy deski kreślarskiej nie wygląda tak samo w rzeczywistości i może być zupełnie inaczej odebrane.Tymczasem kilka dni temu na dość mocno uczęszczanej ścieżce, na zlecenie mojego Alma Mater, powstał wysoki, solidny, metalowy, czarny płot...tak jakby wprost przeciwnie do tego, czego byłem tutaj uczony.

Ścieżka wydeptana przez studentów i mieszkańców. Jest natu-
ralnym przedłużeniem ul. Dzięgielowej w kierunku obiektów
sportowych.
Decyzja o powstaniu tego płotu jest wg mnie bardzo zła i cementuje niestety inną, wcześniejszą równie złą decyzję. Chodzi o czas kiedy urbanista/architekt projektując cały kompleks nie uwzględnił ciągu pieszego łączącego halę sportową i basen z przystankiem 67/911 zlokalizowany przy ul. Naramowickiej.
Większość studentów z Naramowic, a także z dalszych osiedli położonych wzdłuż ul. Naramowickiej dojeżdża tędy, aby skorzystać z tych obiektów. Należy dodać do tego pokaźną grupę mieszkańców Umultowa, w szczególności osiedla Różany Potok, dla której jest to droga na przystanek autobusowy Kresowa.
Tamtą decyzję należy nazwać wprost błędem w sztuce, który uwidacznia wyraźnie wydeptana przez pieszych ścieżka. To jest ich naturalny ciąg pieszy, z którego regularnie korzystają.

Osiem przęseł płotu, które dubluje poprzednie ogrodzenie.
Teraz, gdy UAM miał okazję poprawić swój błąd i dodać w tym miejscu 3 stopnie schodów i jakieś 30 metrów chodnika, postanowił zaniechać tego i zacementować poprzednią złą decyzję. Zdecydowano wybrać wariant najgorszy z możliwych i zagrodzić ten teren budując wysoki płot, przecinając tym samym ciąg pieszy. Co gorsze płot kończy się ok. 20 metrów dalej i w zasadzie nie pełni tutaj żadnej funkcji. Przed niczym nie chroni, niczego nie rozgranicza. Powstał, w tym miejscu, chyba tylko po to, żeby ludzie tędy nie chodzili. To oczywiście nić nie zmieni, gdyż ludzie dalej tamtędy chodzą nadrabiając co prawda około 50 metrów i wydeptując ścieżkę w innym miejscu, no ale co mają innego zrobić? Płotu przecież nie przeskoczą.

Bardzo jest to smutne. Jako absolwentowi Gospodarki Przestrzennej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza jest mi podwójnie przykro. Czuję się zażenowany i niestety oszukany. Nie tego byłem uczony. Spróbuję napisać w tej sprawie do władz Uniwersytetu z nadzieją, że zwycięży jednak zdrowy rozsądek i w miejscu tego płotu pojawi się furtka, a ścieżka zamieni się w chodnik.




Komentarze

  1. niestety ale Polak Polakowi życzliwy nie jest. 50m to jakaś tragedia nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Płot poprawi bezpieczeństwo aut pozostawionych na parkingu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. płot kończy się kawałek dalej, niby w jaki sposób poprawia bezpieczeństwo czegokolwiek?
      Dlaczego kosztem wygody użytkowników kompleksu sportowego, studentów, mieszkańców?

      Usuń
  3. Czuję w tym długą rękę pewnego byłego rektora mieszkającego w pobliżu, który bardzo lubi groidzić, w tym ogrodził też Wydział Fizyki od lasu, a basen od Różanego Potoku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba grodzić bo sie kury rozbiegno! człowiek wyjdzie ze wsi...

      Usuń
  4. Super to było bez płotu taka wizualna harmonia między Uniwersytetem i społecznością. W budynku mieści się też Fundacja Aktywny Uniwersytet, która chce być otwarta na rozwój sportowo-rekreacyjny rodzin,a teraz się ograniczyli na początek wizualnie. Mogłam z dziećmi rowerami podjechać z każdej strony,teraz trzeba będzie trzymać się chodnika,furtki i wytyczonego z góry dojazdu. Niby nic takiego,a jednak robi różnicę...w podświadomości Uniwersytet przestaje być ogólnodostępny, a szkoda... Anna S.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę nie łączyć prywatnej firmy "Fundacja Aktywny Uniwersytet" z państwową Uczelnią.
    Firma z premedytacją wykorzystała w swojej nazwie słowo "Uniwersytet".

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwne, że "ekolodzy" sypiący z rękawa "argumentami" przeciwko Umultowskiej nawet nie zająkną się na temat tego potwora. Płot przegrodził łąkę, która łączyła lasek przy Umultowskiej i lasek przy Zagajnikowej, zwierzaki tędy się przemieszczały. Takie dzielenie populacji niekorzystnie wpływa na różnorodność genetyczną i prowadzi do ich wymarcia.

    Widać przez kogo "ekolodzy" są opłacani.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz