Rozsądek

Szanowni Państwo,
Wybory do Rady Osiedla Umultowo już w najbliższą niedzielę. Większość kandydatów, znając nasze osiedlowe bolączki jest zgodna w kilku głównych obszarach problemowych. Jesteśmy osiedlem peryferyjnym, więc w głównej mierze szukamy rozwiązań dla ułomności infrastrukturalnych. Jako kandydaci możemy się różnić aktywnością, tą sprawdzoną i tą deklarowaną, jak również zdolnością do rozmów na argumenty. 
Wyraźna linia podziału kandydatów i mieszkańców klaruje się dopiero w odniesieniu do tematyki, której - pomny burzliwym doświadczeniom kilkunastu ostatnich już lat - sądziłem, że nie ma sensu nadawać zbyt dużej rangi podczas kampanii wyborczej do ROU – „UMULTOWSKA”.
Nie ma sensu urządzać z wyborów osiedlowych plebiscytu, dla wcale nie najważniejszego zagadnienia na osiedlu. Tymczasem temat rozpala się na nowo, poprzez kandydatów, którzy zwietrzyli możliwość uzyskania głosów bardziej zdeterminowanych wyborców, przeciwników budowy ulicy lub zwolenników budowy w formie ciągu-pieszorowerowego (choć jakby spytać w powyższych dwóch rozróżnieniach to pewnie również powstałaby solidna linia demarkacyjna). Podobnie mieszkańcy dopytują o stanowisko kandydatów w tej konkretnej sprawie.
Niezależnie warto uświadomić pewne fakty:
1. Kilkanaście lat konfliktu można „schować do szuflady” w nowych uwarunkowaniach 1 września 2018r. w związku z uruchomieniem szkoły. 
2. W lutym tego roku Rada Osiedla Umultowo 2015-2019 podjęła uchwałę wspierającą jednostki miejskie w działaniach na rzecz budowy ul. Umultowskiej, w postaci inwestycji z odrzuceniem wariantów skrajnych tj. odrzuceniem ciągu pieszorowerowego i odrzuceniem pełnej przejezdności bez ograniczeń. Stosunek głosów na ROU 11:2. 
3. Taka forma przeprowadzenia inwestycji jest kompromisowa i umożliwia rozwiązanie większości wywoływanych problemów: ekologii, ochrony Stawów Moraskich i lasu, przeprowadzenia wyłącznie cięć drzewostanu pasa drogowego, spowolnienia i ograniczenia ruchu, zachowania głównych ciągów komunikacyjnych w dotychczasowym kształcie, ale również zapewnienia bezpieczeństwa z dojazdem służb ratunkowych do osiedli RP, Uniwer, Zielone Tarasy, alternatywnej drogi wyjazdu z tych osiedli, czy też bezpiecznej drogi do szkoły.
4. W szeroko zakrojonych konsultacjach (dla niektórych zbyt szeroko: spacery, warsztaty, spotkania z mieszkańcami, badania natężenia ruchu etc.) zostaną przedstawione propozycje dla wielowariantowej koncepcji, która w toku dalszych prac zostanie przedstawiona mieszkańcom do konsultacji. Proces jest maksymalnie transparentny i maksymalnie włączający mieszkańców w możliwość racjonalnego decydowania.
5. Inwestycja realizowana będzie ze środków miejskich! Tego typu nieodpowiedzialne zachowania, wskazujące na możliwość realizacji inwestycji niezgodnie z wolą mieszkańców narażają nas na śmieszność, a dla jednostek miejskich od lat były przesłanką uzasadniającą brak konkretnych decyzji do zmiany stanu ul. Umultowskiej. 
Skończmy z tym „piekiełkiem” mikroproblemu Umultowskiej, w którym rady i paliwa w dyskusji dają wszelkie możliwe znamienitości, zachowujmy się odpowiedzialnie, przyjmijmy tok konsultacji i bądźmy zdeterminowani, by skorzystać z możliwości finansowania miejskiego. To szansa niespotykana na lata! Brutalnie mówiąc - kto tego nie rozumie, ten nie powinien reprezentować mieszkańców w ROU, bo nie działa w interesie mieszkańców osiedla i samego osiedla (statutowo).

Rafał Sobczak, Wiara z Umultowa, rozsądni kandydaci

Komentarze

  1. Dobrze to ująłeś. Zgadzam się z tym, co napisałeś. :)

    Benedykt

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze powiedziane. Przy całej masie problemów Umultowa mała grupka urządza szopkę wokół kawałka ulicy, podczas gdy ze strony miasta jest nareszcie wola rozwiązywania problemów i inwestycji. Zamiast wykorzystać szansę, mamy sabotaż. Wstyd pani Pajor!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zniszczyć piekne miejsca jest bardzo łatwo:
    https://www.youtube.com/watch?v=YmYEoL9Kpf8&feature=youtu.be&fbclid=IwAR3NZ9QLsGvwXQdy1iUhWx786lO7jE5IJ6WZW5wZSuLnLVqYZu4EnWG0jNc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram! Precz z parkingiem uniwersyteckim "Morasko" z funkcjami dydaktycznymi!

      Usuń
  4. Popieram wpis anonimowy z 10:16 ... proszę sobie obejrzeć film , a nie odżegnywać od czci i wiary obrońców środowiska, nie mając pojęcia o co toczy się walka. Mieszkam na Różanym Potoku ponad 20 lat i pamiętam jak sarny wchodziły do mojego ogrodu szukając pożywienia, jak dziki wędrowały skrajem osiedla, zające przebiegały po drugiej stronie ulicy a jeszcze w zeszłym roku para kruków spacerowała po murawie której już nie ma . Teraz drogi migracyjne zwierząt są przegrodzone płotami , kierowcy mimo dziur jeżdżą jak wariaci - strach znaleźć się w pobliżu Umultowskiej. Zagajnikowa, Ślazowa są w porządku jako drogi dojazdowe do szkoły i kościoła.Droga pieszo -rowerowa jest idealnym , bezpiecznym rozwiązaniem dla dzieci i dorosłych mieszkańców nie tylko naszej okolicy ( ludzie z Batorego, Sobieskiego też tu przychodzą b.licznie ). Codziennie widzę ilu tu ludzi ściąga możliwość obcowania z dziką przyrodą, świeżym powietrzem i pięknymi widokami, jak dzieci się cieszą kiedy zobaczą wiewiórkę, dzięcioła albo innego barwnego ptaka, o wodnych nie wspomnę...
    Obojętnie ile dróg stworzymy na północ od linii kolejowej , i tak zawsze ta sama ilość samochodów w określonym czasie przejedzie przez wszystkie cztery przejazdy, a stworzymy tylko więcej korków z śmierdzącymi nam pod domami samochodami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Danko, w miejscu gdzie stoi Pani dom, ogród, płot wcześniej przychodziły sarny i dziki bez przeszkód.
      Pani wybudowała dom w terenie, który Pani tak ceni. Proszę odnieść to do każdej zabudowy ale przede wszystkim do swojej własnej.
      Ludzie zamieszkali na tym terenie. Ludzie potrzebują drogi. Można wypracować rozwiązania by inwestycja ta możliwie najmniej szkodziła temu terenowi.
      Pani podejście - ja się wybudowałam w lesie i chcę mieć las przed oknami jest....

      Usuń
  5. P. Danko, tranzytowców Pani nie przekona. Chcą zabetonować co się da, bo przyrosły im tyłki do samochodu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda ze inne okoliczne rady osiedla (aż cztery!) dostrzegają to co przez swoją krótkowzroczność chce zniszczyć rada osiedla Umultowo. Czy jesteśmy tak wygodni, że jadąc samochodem nie możemy pojechac dalej o 900m... Czy my Polacy zawsze musimy być mentalnie na szarym końcu Europy... w innych zachodnich miastach odchodzi się od jeżdżenia samochodem jest to wręcz niemodne jeśli można tak to określić. Za to u nas 4 samochody w trzy osobowej rodzinie. Później trzeba budować drogi bo przecież najlepiej żeby wjechać samochodem do samego salonu przed telewizor a może najlepiej po prostu z niego nie wysiadać.
    Mieszkamy w przepięknej okolicy, których w Poznaniu jest coraz mniej. Niektórzy tak jak ja wprowadzili się tutaj wlasnie ze względu na walory tej okolicy. Jeśli komuś się nie podoba, że tutaj jest piach i są peryferia miasta to dlaczego nie zamieszka np w Centrum? Tam będzie wszystko pod ręka. Drogi, tramwaje, autobusy, sklepy pełna wybudowana już infrastruktura. Czy chociaż raz zwolennicy drogi zastanowili się nad tym jakie będą tego konsekwencje dla całego tutejszego ekosystemu? Czy widzicie tylko czubek własnego nosa? Ludzie którzy nie chcą tutaj drogi nie chcą jej nie dlatego, że maja takie widzimisie. Brak ruchu samochodów przyczyni się do największego z możliwych poziomu bezpieczeństwa jaki będzie można zagwarantować naszym dziecią. Samochody nie będą generowały dodatkowego smrodu. Skończy się podjeżdżanie pod same stawy samochodem zacznie się spacerowanie ( chyba wlasnie to jest forma rekreacji), przyszłe pokolenia będą nam dziękowały za to, że zostawiliśmy im enklawę spokoju w „środku” miasta. Chcemy zmieniać świat by był dla nas wygodniejszy i latwiejszy lecz, żeby robić to dobrze to zacznijmy wpierw od samych siebie.
    Pozdrawiam Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co innego na sztandarach, co innego w realizacji.
      Jasna Rola w Naramowicach

      Usuń
    2. Odnośnie samych stawów. Gdzie Pan był podczas konsultacji dla planu miejscowego ul. Huby Moraskie i pozostawienia ruchu samochodowego przy stawach? Na ulicy bezpośrednio dzielącej oba stawy można jeździć, nikt nie protestuje, a powiedzmy sobie szczere pod blokiem na Umultowskiej las zniknie od razu zniknie i autostrada powstanie.
      Taki poziom dyskusji.
      Dla mnie temat w założeniu ogólnym odrzucania skrajnych propozycji jest zakończony.

      Usuń
    3. Odnośnie samych stawów. Gdzie Pan był podczas konsultacji dla planu miejscowego ul. Huby Moraskie i pozostawienia ruchu samochodowego przy stawach? Na ulicy bezpośrednio dzielącej oba stawy można jeździć, nikt nie protestuje, a powiedzmy sobie szczere pod blokiem na Umultowskiej las zniknie od razu zniknie i autostrada powstanie.
      Taki poziom dyskusji.
      Dla mnie temat w założeniu ogólnym odrzucania skrajnych propozycji jest zakończony.

      Usuń
    4. Otóż gdy odbywały się wspomniane przez Pana konsultacje to nie byłem jeszcze mieszkańcem tego osiedla.
      W tej chwili dla mnie jako mieszkańca tych terenów temat nie jest zakończony.

      Usuń
    5. Ludzie będą się przeprowadzać i wyprowadzać. Za każdym razem konsultacje?

      Usuń
  7. "Na ulicy bezpośrednio dzielącej oba stawy można jeździć, nikt nie protestuje" - doprawdy? Te 2,5 tysiąca podpisów dotyczyło także ul. Huby Moraskie: https://www.petycjeonline.com/uratujmy_teren_nad_stawami_umultowskimi_w_poznaniu_dla_rekreacji_sportu_i_przyrody_nie_pozwolmy_stworzy_w_jego_centrum_wza_komunikacyjnego_generujcego_min_ruch_tranzytowy
    Popytajcie tam spacerujących ludzi z Piątkowa, których pojawia się tam TYSIĄCE jak zagospodarowany chcieliby ten kawałek przestrzeni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, jak kawałek chodnika, który został wykonany m.in. dla nich od torów kolejowych do skrzyżowania z Krygowskiego. Odrobina cywilizacji nie zaszkodzi!

      Usuń

Prześlij komentarz